 |
już nie widzę gwiazd słyszę kosmos
|
|
 |
próbuje wszystkiego na raz ziemia i niebo
|
|
 |
czuję jak pulsuje w nas coś głębokiego
|
|
 |
kolejny raz z rzędu, wypijając w sylwestra kieliszek szampana, obiecasz sobie, iż w tym roku wszystko naprawisz, poukładasz, posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia, że nikt go nie naruszy. zanim się obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia, padający śnieg, petardy na niebie i poczucie tego, jak wciąż zakurzona, pokaleczona, gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną, białą nitką, jest Twoja dusza.
|
|
 |
moje uczucia były niczym rozlane mleko. wpływające między pojedyncze, nierówno ułożone płytki, gdzieś w korytarze fug. pałętały się - zagubione, nieme i niewidome.
|
|
 |
liczba wskazująca na wzrost, wciąż powiększała cyferki. waga wahała się. ludzie przychodzili, odchodzili, śmieli się, kochali, ranili również. życie pomagało mi się wspinać, żeby tuż potem zepchnąć mnie na samo dno. uczucia się mieszały, poglądy się kształciły. jedno, przez te wszystkie lata, pozostawało niezmienne. przyjaźń.
|
|
 |
coś więcej niż opisanie życia w problemach.
|
|
 |
" Gdy część narodu pości, czeka na koniec miesiąca, te skorumpowane dziwki kąpią się w cudzych pieniądzach .. To polityka- rzygam na samą myśl o niej, i mam cichą nadzieję, że ten cały cyrk spłonie, że nadejdzie koniec kłamstw, które każde z nich nam wpaja - kto na kogo donosił, a kto komu lizał jaja. Każdy z nich to pajac, pierdoli zamiast działać. W końcu jakoś trzeba utrzymywać limuzyny i pałac . " Słoń . < 3
|
|
 |
moje życie jest proste. panują tu stabilne, surowe zasady.
ludzie odchodzą, miłość się ofiaruje a nie żąda. wspomnienia się zatapia w kwasie.
|
|
 |
Siarczysty mróz szczypiący policzki, skostniałe od zimna, splecione nasze dłonie, dotyk jego chłodnych ust i żar bijący z naszych spojrzeń.
|
|
 |
` fałszywi koledzy.? cieszą ryj jak cię widzą, po czym wbiją nóż w plecy .
|
|
 |
powiedz dziecku, żeby kochało życie,
bo jeszcze kurwa zdąrzy je znienawidzieć.
|
|
|
|