| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
 
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zastanawia mnie to ile razy jeszcze otwierając piwo będę mówić  'muszę się napić, muszę zapomnieć, wypłukać ze mnie żal, smutek, rozczarowanie i nienawiść do samej siebie' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | możecie wbijać mi miliony noży w plecy, ja nic nie poczuje |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i muszę walczyć, codziennie walczyć o to by nikt nie zapytał 'hej, co Ci jest?' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wybaczyłabym Ci wszystko, wszystko, ale nie chcesz, rozumiem, odtrąciłaś mnie za moje błędy, nie zaważając na swoje |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i dziś chyba chciałabym mieć Cię obok.. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i w tym całym syfie w którym żyje na co dzień dostaje wiadomość  od Ciebie. i chcesz wyjść, pogadać, na fajkę, na piwo, kończymy przy 4 piwach i paczce fajek, gadamy, śmiejemy się jakby miesiąc 'niegadania' nic dla nas nie znaczył, jakby go nie było i znów zbijamy sobie piątki i znów tylko my rozumiemy swoje sarkastyczno-ironiczne docinki, dziękuje |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wiesz, że kocham płakać tylko wtedy, gdy pada deszcz? Że potrafię tłumić w sobie emocje miesiącami i cierpliwie czekać, czekać na to, aż poczuję na sobie delikatne muśnięcie pierwszej kropli? Wiesz, że kocham wtedy życie? To uczucie, że mogę wyjść na ulicę z podniesioną głową i mogę iść przed siebie bez obawy, że każdy wzrok będzie skierowany ku mnie? Razem z deszczem odchodzą moje zmartwienia. Odchodzi wszystko, co zżera mnie od środka. Łzy stają się niewidzialną słabością, która mnie opuszcza. Opuszcza na chwilę i wraca z każdym dniem, aż do kolejnego momentu pojawienia się pierwszej kropli. W międzyczasie szumi we mnie wiatr. Silny i porywczy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I proszę, nie dzwoń, po prostu przyjedź, można u mnie palić. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wszyscy siedzimy i myślimy o ludziach którzy odeszli z naszego życia |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ale nagle zjawiasz się ty i robisz dziwny szum |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jesteś ryzykiem, które zawsze podejmę. |  |  |  |