|
rany. po co mi to robiłeś? po co kazałeś mi cierpieć? żebym Cię znienawidziła? żebym przestała do Ciebie cokolwiek czuć? powiem Ci, że się udało, jeśli o to chodzi. ale nie przestałeś być dla mnie ważny. i nigdy nie przestaniesz. prawda. cierpię coraz bardziej. bo nie mogę już Cię mieć, ale też wiem, że nie mogę być już Twoja. przynajmniej na razie. boję się, że znów mnie skrzywdzisz. i boję się, że ja mogę skrzywdzić Ciebie. a tak strasznie bym tego nie chciała..
|
|
|
tym razem zamiast być w szkole, leży na torach i krwawi. umiera sama, ale tego nie da się naprawić
|
|
|
czasem człowiek musi stracić, by zobaczyć, czy kochał
|
|
|
on wyszedł i trzasnął drzwiami, mówiąc, że w dupie ma to, że mnie zrani
|
|
|
polubisz mnie kiedyś? wiesz.. tak mocno, że oddech nie będzie chciał przejść przez twoje gardło, bo nie będzie mnie przy tobie? rozumiesz.. tak już do końca życia. tak bez tchu. bez niczego. tylko mnie polub. no proszę
|
|
|
wrodzona empatia? rany boskie, kto ci takich głupot naopowiadał. znieczulica jest teraz o wiele wiele bardziej modna
|
|
|
mogłabym ci zaufać jeszcze raz. ba! nawet mogłabym ci wszystko wybaczyć. tylko do cholery choć przez chwilę pokaż, że mam po co
|
|
|
jeżeli kiedykolwiek pomyślisz, że zakochanie, to taka zabawa. że to taki moment, kiedy masz się po prostu kogoś przytulić. i jeżeli kiedykolwiek, gdziekolwiek i na kimkolwiek spróbujesz zabawić się uczuciami, to wiedz.. ze żadna z twoich nocy nie będzie spokojna
|
|
|
jak się masz? ledwo dyszysz. weź się w garść, na co liczysz
|
|
|
może i nie wystarczę, ale będę tuż obok. bo prócz Ciebie nie ma mnie dla nikogo
|
|
|
znam kilka słów, które ranią jak nigdy. patrzysz na nią, niby anioł, a krzywdzi
|
|
|
"Czułam się jak małe dziecko – nieufna, zazdrosna o jego nowych przyjaciół i zła, bo poświęcał im więcej uwagi niż mnie.
|
|
|
|