|
niegdyś twoje oczy przypominały mi czekoladowy ocean, teraz to jedno wielkie gówno jest, no niestety.
|
|
|
co u mnie? nic szczególnego. moim facetem stała się bita śmietana i lody, z którymi spędzam każdy wieczór. przez cały dzień organizuje sobie czas, aby przypadkiem o tobie nie myśleć bo chcąc nie chcąc, pogarsza to mój stan psychiczny.
|
|
|
oszukujmy siebie nawzajem, aż każde nawet z najbardziej beznamiętnych kłamstw wyjdzie na jaw, a my zaczniemy nienawidzić się z miłości.
|
|
|
chemia ciał, endorfiny, testosteron, błysk w oku, niepewny ruch dłoni, usychają usta - tak, znam to.
|
|
|
królewna Śnieżka w XXI wieku zamieniła jabłko na żubrówkę z sokiem jabłkowym. rzekomy sen, w jaki po owym jabłku zapadła był tylko urwanym filmem. a książę? pijackie omamy.
|
|
|
ja nie wybaczam niczego. nawet jeśli w piątej klasie zwędziłeś mi pomarańczową kredkę, to jesteś już na zawsze na mojej czarnej liście, draniu.
|
|
|
komuś tutaj zaczyna powoli gnić mózg, który tworzy ewidentny defekt, ten z kolei prowadzi do nieracjonalnego myślenia.
|
|
|
i ten irracjonalny strach, przeszywający od środka w obawie straty czegoś, czego tak naprawdę nie posiadam.
|
|
|
wpatrujesz się we mnie i pod najmniejszym pretekstem dotykasz. jednocześnie jesteś tak niedostępny. mimo tego, chcesz bym na ciebie patrzyła i była zazdrosna, gdy rozmawiasz z innymi.
|
|
|
ej, nie wiem czemu się dziwisz? prawda jest jak Ibisz, z reguły wkurwia i jest przykra.
|
|
|
moje serce niedługo jebnie. ma już dość. zresztą co się dziwić. ja poddałam się już dawno. sama nie wiem czy zabrakło mi sił, czy łez. może zabrakło chęci. tak. zabrakło chęci, ot tak po prostu mam cię gdzieś. gdybyś teraz nawet na białym koniu.. gdybyś - ale ty NIE. wolisz kolegów, piwko, fajki - twój klimat. moje ciepło ci nie wystarczyło, potrzebowałeś jej. tej wytapetowanej, taniej kurwy, w lateksowej mini, ledwo co zasłaniającej cellulit. więc hot pozdro, krzyżyk na drogę. a i jeszcze jedno. bądź szczęśliwy, serio - SERDECZNIE I CIEPŁO CIĘ PIERDOLĘ.
|
|
|
popatrzyła w jego beznamiętne źrenice, a jej serce stanęło. nie mogła zrozumieć swoich uczuć w stronę kogoś takiego jak on. kogoś bez serca, kto traktował ją jak nic. poniżał. on był dla niej wszystkim. ona dla niego nikim. wyciągnęła delikatnie dłonie ku jego twarzy i delikatnie przejechała opuszkiem palca po jego wardze. gwałtownie się odsunął patrząc na nią, jak na jakąś desperatkę. - co ty sobie wyobrażasz? - wykrzyczał. - spuściła wzrok, biorąc do dłoni papierosa. - przecież wiesz, że mam inną. to ona jest dla mnie wszystkim - wyszeptał. - zmierzyła go wzrokiem i wybuchła spazmatycznym płaczem z niemocy. chwycił ją za rękę i delikatnie mierzwiąc jej splątane loki dłonią, pochylił się nad nią i wyszeptał ciche - wybacz. wyszedł poirytowany całą sytuacją, pozostawiając ją samej sobie. nalała kieliszek czerwonego wina i usiadła na tarasie. popijając duszkiem napój, zaczęła się szyderczo śmiać z niedowierzaniem o własnej naiwności i złudnej nadziei.
|
|
|
|