 |
po prostu oddychaj. Gdyby świat miał się nagle zawalić, a Ty nie wiesz już czy jesteś i co masz zrobić, po prostu oddychaj.
|
|
 |
Wiesz mordo chciałbym cofnąć czas dałbym za to wszystko żeby przeżyć jeszcze raz
|
|
 |
wygląda na to że moje serce już dawno umarło, razem z nadzieją na lepsze jutro
|
|
 |
dziecko może poczuć się jak w sklepie z zabawkami.. wszędzie nowości, z różnymi gazetami, co druga lepsza, ale jednak zawsze wraca do starej.. sentymenty nigdy nie umierają.
|
|
 |
Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej.
|
|
 |
Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.
|
|
 |
Odchodzisz, podajesz mi jasny komunikat, konkretny argument, usuwasz się z mojego życia - potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję, spodziewając się czegoś więcej - irytacji, żalu. Nic nie mówię, nie histeryzuję, mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca, coś rozbryzguje się po całym moim ciele - to nie krew, a cierpienie.
|
|
 |
Może tak naprawdę mnie omija pech, a to co mnie spotyka to ostrzeżenie Boże,
|
|
 |
Chyba błądzę wciąż, chociaż obrałem drogę,
|
|
 |
Znowu nie wiesz czy to łzy czy to Bóg tworzy mozaiki.
|
|
 |
Pięknie mówił o przeszłości potem niszczył siebie,
|
|
 |
tam,gdzie przestawał człowiek być człowiekiem
|
|
|
|