głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wannascreamout

sny o Tobie zdarzają się coraz rzadziej. i sama nie wiem  czy jestem z tego powodu happy. bo mam Cię już tylko w wspomnieniach.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

sny o Tobie zdarzają się coraz rzadziej. i sama nie wiem, czy jestem z tego powodu happy. bo mam Cię już tylko w wspomnieniach.

  i myślisz  że łzy tu pomogą? skarbie  nie ze mną te numery.   może stopniowo rozpuszczę Ci serce  draniu.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

- i myślisz, że łzy tu pomogą? skarbie, nie ze mną te numery. - może stopniowo rozpuszczę Ci serce, draniu.

czułam tylko jedno   pustkę. czarną  przeszywającą otchłań  która tak głośno wołała mnie do siebie. obudziłam się w szpitalu  z mokrą poduszką pod głową  niewygodnym łóżkiem i Tobą stojącym w drzwiach.   idiotko. głupia idiotko. na prawdę pomyślałaś  że Cię nie kocham?

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

czułam tylko jedno - pustkę. czarną, przeszywającą otchłań, która tak głośno wołała mnie do siebie. obudziłam się w szpitalu, z mokrą poduszką pod głową, niewygodnym łóżkiem i Tobą stojącym w drzwiach. - idiotko. głupia idiotko. na prawdę pomyślałaś, że Cię nie kocham?

tak trudno przyzwyczaić się  że teraz z chorobą muszę radzić sobie sama. nie przyniesiesz mi leków  nie pójdziesz ze mną do lekarza  nie zrobisz mi herbaty z miodem  nie obejrzymy razem jakiejś komedii. chyba zaczyna mi tego  wbrew pozorom  brakować. pomimo tego  że wstępnie   odkochałam się.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

tak trudno przyzwyczaić się, że teraz z chorobą muszę radzić sobie sama. nie przyniesiesz mi leków, nie pójdziesz ze mną do lekarza, nie zrobisz mi herbaty z miodem, nie obejrzymy razem jakiejś komedii. chyba zaczyna mi tego, wbrew pozorom, brakować. pomimo tego, że wstępnie - odkochałam się.

i rok temu wszystko się zaczęło. początkiem jesieni. pierwsze rozmowy. iskierki w oczach na swój widok. nagany od nauczycieli za nieprzyzwoite zachowanie. nienawidzę jesieni  wiesz? równie bardzo jak Ciebie kocham.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

i rok temu wszystko się zaczęło. początkiem jesieni. pierwsze rozmowy. iskierki w oczach na swój widok. nagany od nauczycieli za nieprzyzwoite zachowanie. nienawidzę jesieni, wiesz? równie bardzo jak Ciebie kocham.

złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem.   nie uwolnisz się od tego uczucia do mnie. nie teraz.   syknął. wysłałam w Jego kierunku błagalne spojrzenie.   nie będziesz się z Nim umawiać. to wbrew temu co mi powiedziałaś rok temu. pamiętasz?   zaczęłam grzebać w odległej pamięci  aż wreszcie wiedziałam o czym mówi.   pamiętam. no i?   szepnęłam  przez łzy.   wiedziałaś  że kręcę z kilkoma dziewczynami. wiedziałaś  że niektóre podobały mi się bardziej od Ciebie. jednak zaimponowałaś mi czymś. siłą walki. walki  o mnie. powiedziałaś wtedy  że nie poddasz się. nie odpuścisz dopóki nie dojdziesz do celu. powiedziałaś  że to frajerów się kocha. i jeszcze  że to ja jestem największym frajerem jakiego znasz.   zaimponowałam? pf.   czemu rozpamiętujesz to  co było rok temu?   zapytałam.   bo teraz ja Ci coś powiem. kocha się idiotki. a Ty jesteś największą idiotką jaką znam.

definicjamiloscii dodano: 18 września 2010

złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem. - nie uwolnisz się od tego uczucia do mnie. nie teraz. - syknął. wysłałam w Jego kierunku błagalne spojrzenie. - nie będziesz się z Nim umawiać. to wbrew temu co mi powiedziałaś rok temu. pamiętasz? - zaczęłam grzebać w odległej pamięci, aż wreszcie wiedziałam o czym mówi. - pamiętam. no i? - szepnęłam, przez łzy. - wiedziałaś, że kręcę z kilkoma dziewczynami. wiedziałaś, że niektóre podobały mi się bardziej od Ciebie. jednak zaimponowałaś mi czymś. siłą walki. walki, o mnie. powiedziałaś wtedy, że nie poddasz się. nie odpuścisz dopóki nie dojdziesz do celu. powiedziałaś, że to frajerów się kocha. i jeszcze, że to ja jestem największym frajerem jakiego znasz. - zaimponowałam? pf. - czemu rozpamiętujesz to, co było rok temu? - zapytałam. - bo teraz ja Ci coś powiem. kocha się idiotki. a Ty jesteś największą idiotką jaką znam.

przestałam czuć  mieć nadzieję  ścielić łóżko i sprzątać na biurku.   z facebook'a.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

przestałam czuć, mieć nadzieję, ścielić łóżko i sprzątać na biurku. - z facebook'a.

i nie chodziło wcale o to  żebyś się o mnie bił. dawał nauczkę każdemu chłopakowi  który się do mnie zbliży. nie miałeś okazywać mi miłości ciałem  a duszą.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

i nie chodziło wcale o to, żebyś się o mnie bił. dawał nauczkę każdemu chłopakowi, który się do mnie zbliży. nie miałeś okazywać mi miłości ciałem, a duszą.

'moja inspiracja  moje niebo  mój skarb  mój demon sexu.'   tak Go określała. potem trochę się zmieniło.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

'moja inspiracja, moje niebo, mój skarb, mój demon sexu.' - tak Go określała. potem trochę się zmieniło.

  obiecaj  że nie pozwolisz mi odejść.   obiecuję  że spróbuję Cię zatrzymać. ale rąk Ci wyrywać nie będę  skarbie.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

- obiecaj, że nie pozwolisz mi odejść. - obiecuję, że spróbuję Cię zatrzymać. ale rąk Ci wyrywać nie będę, skarbie.

  kochał mnie.   szepnęłam  do Jego najlepszego kumpla. nie patrzył na mnie  myślał. nic nie mówił.   kurde no!   krzyknęłam w końcu. otrząsnął się.   co?   zapytał.   nie słuchasz mnie.   stwierdziłam.   słucham. powiedziałaś  że Cię kochał.   stałam osłupiała  a jednak  facet  który potrafi słuchać  no no.   ale.. nie zacząłeś się śmiać.   popatrzył na mnie zdziwiony.   widocznie nie rozumiem w tym żartu. znam Go zbyt dobrze i gwarantuję Ci  że byłaś jedną z niewielu dziewczyn na których Mu zależało.   mówił.   cicho  nie przerywaj mi teraz. kochał Cię. może nie tak jak kocha się na całe życie  ale kochał Cię na prawdę długo. kochał Cię wystarczająco. teraz ja Cię kocham  nie On. rozumiesz prawda?   myślałam  że będzie kontynuował  lecz zamilkł.   kochasz mnie?   zaśmiał się.   oj  mała. kocham Cię jak przyjaciółkę  kumpelę. może jak siostrę. obiję ryj temu kto Cię skrzywdzi. zadbam o Ciebie. zawsze Ci pomogę. wiesz  kocham Cię za to  że jesteś.   też Cię za to kocham!

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

- kochał mnie. - szepnęłam, do Jego najlepszego kumpla. nie patrzył na mnie, myślał. nic nie mówił. - kurde no! - krzyknęłam w końcu. otrząsnął się. - co? - zapytał. - nie słuchasz mnie. - stwierdziłam. - słucham. powiedziałaś, że Cię kochał. - stałam osłupiała, a jednak, facet, który potrafi słuchać, no no. - ale.. nie zacząłeś się śmiać. - popatrzył na mnie zdziwiony. - widocznie nie rozumiem w tym żartu. znam Go zbyt dobrze i gwarantuję Ci, że byłaś jedną z niewielu dziewczyn na których Mu zależało. - mówił. - cicho, nie przerywaj mi teraz. kochał Cię. może nie tak jak kocha się na całe życie, ale kochał Cię na prawdę długo. kochał Cię wystarczająco. teraz ja Cię kocham, nie On. rozumiesz prawda? - myślałam, że będzie kontynuował, lecz zamilkł. - kochasz mnie? - zaśmiał się. - oj, mała. kocham Cię jak przyjaciółkę, kumpelę. może jak siostrę. obiję ryj temu kto Cię skrzywdzi. zadbam o Ciebie. zawsze Ci pomogę. wiesz, kocham Cię za to, że jesteś. - też Cię za to kocham!

w wakacje  któregoś ranka kuzyn  zapytał mnie czemu zawsze kiedy wchodzi rano do mojego pokoju  śpię z głową na książce. 'to prywatna sprawa'  ucięłam krótko. mruknął coś pod nosem i poszedł sobie. otóż  każdego wieczoru  dzień w dzień  czytam do upadłego. w efekcie zasypiam na książce. zapytacie pewnie  po co to robię? otóż  wtedy przynajmniej koncentruję się na przygodach bohaterów  a niekoniecznie ma miękkości Jego ust czy głębi spojrzenia.

definicjamiloscii dodano: 17 września 2010

w wakacje, któregoś ranka kuzyn, zapytał mnie czemu zawsze kiedy wchodzi rano do mojego pokoju, śpię z głową na książce. 'to prywatna sprawa', ucięłam krótko. mruknął coś pod nosem i poszedł sobie. otóż, każdego wieczoru, dzień w dzień, czytam do upadłego. w efekcie zasypiam na książce. zapytacie pewnie, po co to robię? otóż, wtedy przynajmniej koncentruję się na przygodach bohaterów, a niekoniecznie ma miękkości Jego ust czy głębi spojrzenia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć