głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wanilioweniebo

Nadal ciężko mi powiedzieć  tak  to jest mój chłopak . Mam wrażenie  że to perfidne kłamstwo mówić o tej rzekomej miłości  o uczuciu  które nas niby łączy. O tym wszystkim co robi każdy zakochany  spacerki  kolacje i inne bajery. Ciężko mi trzymać go za rękę  przedstawiać znajomym i nie mieć w sercu poczucia tej cholernej zdrady. Jak mogę mówić  że jest ktoś nowy  skoro ten  stary  nadal jest najważniejszy? esperer

esperer dodano: 8 luty 2013

Nadal ciężko mi powiedzieć "tak, to jest mój chłopak". Mam wrażenie, że to perfidne kłamstwo mówić o tej rzekomej miłości, o uczuciu, które nas niby łączy. O tym wszystkim co robi każdy zakochany, spacerki, kolacje i inne bajery. Ciężko mi trzymać go za rękę, przedstawiać znajomym i nie mieć w sercu poczucia tej cholernej zdrady. Jak mogę mówić, że jest ktoś nowy, skoro ten "stary" nadal jest najważniejszy?/esperer

Chciałabym żebyśmy nigdy nie musieli żegnać się tak na zawsze. esperer

esperer dodano: 8 luty 2013

Chciałabym żebyśmy nigdy nie musieli żegnać się tak na zawsze./esperer

Wspominam z sentymentem wszystkie chwile  które przeżyłem w szkole. Dzisiaj ją mijam i patrzę na nią okiem tego gówniarza  który przekraczał jej próg pierwszy raz tamtego pamiętnego lata. Morda cieszy mi się na samą myśl o tym co się działo. Rozglądam się w okół idąc prawie pustym korytarzem u boku mając ziomków. Małolatki ślinią się na nasz widok  a wychowawczyni wita nas znów z łzami w oczach. Dziwne uczucie podawać dłoń dyrektorowi po tych wszystkich latach przypałów za które On miał tylko same kłopoty. Kraty nadal w oknach sal z trzeciego piętra   już nie wylatują z nich ławki. Młodzież się uspokoiła po naszym odejściu na palcach liczy się wariatów  którzy jeszcze przekraczają mury tej szkoły lecz nauczyciele mówią jednogłośnie  że nie dorównują nam. Odbieramy wszystkie  komplementy  z uśmiechem na ustach i każdy z nas pragnie tylko wrócić się tutaj chociaż na jeden tydzień.   niby inny

niby_inny dodano: 8 luty 2013

Wspominam z sentymentem wszystkie chwile, które przeżyłem w szkole. Dzisiaj ją mijam i patrzę na nią okiem tego gówniarza, który przekraczał jej próg pierwszy raz tamtego pamiętnego lata. Morda cieszy mi się na samą myśl o tym co się działo. Rozglądam się w okół idąc prawie pustym korytarzem u boku mając ziomków. Małolatki ślinią się na nasz widok, a wychowawczyni wita nas znów z łzami w oczach. Dziwne uczucie podawać dłoń dyrektorowi po tych wszystkich latach przypałów za które On miał tylko same kłopoty. Kraty nadal w oknach sal z trzeciego piętra - już nie wylatują z nich ławki. Młodzież się uspokoiła po naszym odejściu na palcach liczy się wariatów, którzy jeszcze przekraczają mury tej szkoły lecz nauczyciele mówią jednogłośnie, że nie dorównują nam. Odbieramy wszystkie "komplementy" z uśmiechem na ustach i każdy z nas pragnie tylko wrócić się tutaj chociaż na jeden tydzień. | niby_inny

Jutro nie jest zagwarantowane nikomu  ani młodemu  ani staremu. Być może  że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych  których kochasz. Dlatego nie zwlekaj  uczyń to dzisiaj  bo jeśli się okaże  że nie doczekasz jutra  będziesz żałował dnia  w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech  na jeden pocałunek  że byłeś zbyt zajęty  by przekazać im ostatnie życzenie.

pannikt dodano: 8 luty 2013

Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.

Siedzę przy jego szpitalnym łóżku kolejną godzinę pierdoląc jakieś rzeczy  które mają małe znaczenie. Zadaje kolejne pytania Bogu czemu robi to mojemu bratu  a nie mi. Jesteśmy sami   za niego oddychają maszyny  a ja ledwo znajduję siłę by żyć samodzielnie. Kolejny raz do sali wchodzi pielęgniarka uśmiechając się do mnie dyskretnie sprawdza aparatury. Znów słyszę z korytarza głosy policjantów dopytują o jego stan zdrowia z nadzieją  że będzie chciał złożyć jakieś zeznania. Telefon nie milknie nawet na chwilę  każdy się o niego martwi. Zamieniam się tylko z kimś na kilka godzin by się przespać.. by On nie  spał  sam. Jego dziewczyna nie wytrzymuje tego stanu. Dziś już nie wspominam o Matuli. Ojciec udaje twardego. Chłopaki milczą  a ja jestem bezsilny. Czuje na ramieniu dotyk mojego Aniołka chce być przy mnie by było mi łatwiej. Nawet jej obecność mi nie pomaga. Jego stan się nie zmienia. Lekarze twierdzą  że jego stan jest stabilny i trzeba wierzyć w poprawę.   niby inny

niby_inny dodano: 8 luty 2013

Siedzę przy jego szpitalnym łóżku kolejną godzinę pierdoląc jakieś rzeczy, które mają małe znaczenie. Zadaje kolejne pytania Bogu czemu robi to mojemu bratu, a nie mi. Jesteśmy sami - za niego oddychają maszyny, a ja ledwo znajduję siłę by żyć samodzielnie. Kolejny raz do sali wchodzi pielęgniarka uśmiechając się do mnie dyskretnie sprawdza aparatury. Znów słyszę z korytarza głosy policjantów dopytują o jego stan zdrowia z nadzieją, że będzie chciał złożyć jakieś zeznania. Telefon nie milknie nawet na chwilę, każdy się o niego martwi. Zamieniam się tylko z kimś na kilka godzin by się przespać.. by On nie "spał" sam. Jego dziewczyna nie wytrzymuje tego stanu. Dziś już nie wspominam o Matuli. Ojciec udaje twardego. Chłopaki milczą, a ja jestem bezsilny. Czuje na ramieniu dotyk mojego Aniołka chce być przy mnie by było mi łatwiej. Nawet jej obecność mi nie pomaga. Jego stan się nie zmienia. Lekarze twierdzą, że jego stan jest stabilny i trzeba wierzyć w poprawę. | niby_inny

Smutek zapisany mam w oczach.    pannikt

pannikt dodano: 8 luty 2013

Smutek zapisany mam w oczach. // pannikt

W końcu się poddajesz. Nie walczysz  nie krzyczysz  nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś  sama przyznaj. esperer

esperer dodano: 8 luty 2013

W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj./esperer

A potem ludzie odeszli  a Ty zostałeś z tą swoją naiwnością  że mieli tego nie robić. esperer

esperer dodano: 7 luty 2013

A potem ludzie odeszli, a Ty zostałeś z tą swoją naiwnością, że mieli tego nie robić./esperer

spróbuj sobie wyobrazić  życie to śmierć  tu wszystko może się wydarzyć   ostr

wanilioweniebo dodano: 7 luty 2013

spróbuj sobie wyobrazić, życie to śmierć, tu wszystko może się wydarzyć / ostr

Zamiast budzić się obok Ciebie to budzę się przy prawie pustej butelce wódki. Moje usta dziś są tylko blisko filtra od fajek  a powinny tworzyć całość z Twoimi. Moje dłonie gładzą tylko puszkę piwa już nie Twoją twarz  nie wędrują już po Twoim ciele  a wyciągam je teraz tylko by sięgnąć po telefon czy kolejny kawałek pizzy .Dziś już nie spoglądam w Twoje oczy to już nie moje okno na świat. Każdego wieczora marznę bez Ciebie  przecież tylko Ty pilnowałaś mnie bym ubierał się ciepło. Staje się obojętny w stosunku do tego świata i życia  bo po co żyć skoro Ciebie nie ma?   niby inny

niby_inny dodano: 7 luty 2013

Zamiast budzić się obok Ciebie to budzę się przy prawie pustej butelce wódki. Moje usta dziś są tylko blisko filtra od fajek, a powinny tworzyć całość z Twoimi. Moje dłonie gładzą tylko puszkę piwa już nie Twoją twarz, nie wędrują już po Twoim ciele, a wyciągam je teraz tylko by sięgnąć po telefon czy kolejny kawałek pizzy .Dziś już nie spoglądam w Twoje oczy to już nie moje okno na świat. Każdego wieczora marznę bez Ciebie, przecież tylko Ty pilnowałaś mnie bym ubierał się ciepło. Staje się obojętny w stosunku do tego świata i życia, bo po co żyć skoro Ciebie nie ma? | niby_inny

Dajcie mi kurwa spokój. Wcale Was już nie potrzebuję  po prostu się odpierdolcie i pozwólcie niszczyć w samotności. esperer

esperer dodano: 6 luty 2013

Dajcie mi kurwa spokój. Wcale Was już nie potrzebuję, po prostu się odpierdolcie i pozwólcie niszczyć w samotności./esperer

Psy wchodzą jak do siebie mimo  że drzwi mieszkania były zamknięte na każdy możliwy sposób. Zwalają mnie z łóżka   jeszcze nie za bardzo kontaktuje. Każą się ubierać i ciągle pospieszają. Stawiam opór  dopytuje czego kurwa Oni chcą   przecież teraz byłem spokojny. Moja ukochana zakrywa swoje nagie ciało pościelą. W jej oczach widzę strach i napływające łzy. Chce ją uspokoić   przytulić i jakoś wszystko wytłumaczyć. Nie pozwalają mi. Oddzielają mnie od niej we dwóch. Zakuwają mnie w kajdanki mimo tego nie daje za wygraną i próbuje się jakoś uwolnić z ich uścisków. Nie mogę nawet jej pocałować. Wyprowadzają mnie z pokoju  odwracam się   widzę Ją zapłakaną na łóżku. Serce mi się łamie. Zamykają się za mną drzwi mieszkania. Wpierdalają mnie do suki  nie chcą mnie rozkuć i pierdolą coś między sobą. Kilka dni spędzonych w ciasnej celi. Wkurwia ich jak się zachowuje  że śmieję się im w twarz mimo  że adwokat już siedzi obok   milczę. Odliczam tylko dni by być znów obok niej.   niby inny

niby_inny dodano: 5 luty 2013

Psy wchodzą jak do siebie mimo, że drzwi mieszkania były zamknięte na każdy możliwy sposób. Zwalają mnie z łóżka - jeszcze nie za bardzo kontaktuje. Każą się ubierać i ciągle pospieszają. Stawiam opór, dopytuje czego kurwa Oni chcą - przecież teraz byłem spokojny. Moja ukochana zakrywa swoje nagie ciało pościelą. W jej oczach widzę strach i napływające łzy. Chce ją uspokoić - przytulić i jakoś wszystko wytłumaczyć. Nie pozwalają mi. Oddzielają mnie od niej we dwóch. Zakuwają mnie w kajdanki mimo tego nie daje za wygraną i próbuje się jakoś uwolnić z ich uścisków. Nie mogę nawet jej pocałować. Wyprowadzają mnie z pokoju, odwracam się - widzę Ją zapłakaną na łóżku. Serce mi się łamie. Zamykają się za mną drzwi mieszkania. Wpierdalają mnie do suki, nie chcą mnie rozkuć i pierdolą coś między sobą. Kilka dni spędzonych w ciasnej celi. Wkurwia ich jak się zachowuje, że śmieję się im w twarz mimo, że adwokat już siedzi obok - milczę. Odliczam tylko dni by być znów obok niej. | niby_inny

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć