 |
Muskał ustami moje obojczyki i czułam na nich jego przyśpieszony oddech i sama nie wiedziałam, czy wytrzymam jeszcze kilka sekund przed tym, jak go pocałuję. Nikt tak na mnie wcześniej nie działał, nie wywoływał na moim ciele tylu dreszczy w zaledwie jednej sekundzie. Czułam się z tym wspaniale, zwłaszcza, kiedy wiedziałam, że on czuje to samo. / bezimienni
|
|
 |
I ta świadomość, że mimo ogromnej ilości dziewczyn, które go otaczają, to ja leżę przy jego sercu wieczorami, słuchając jak jego rytm wystukuje moje imię. / bezimienni
|
|
 |
Wspaniałe uczucie, kiedy przestajesz czekać na cokolwiek, a dostajesz wszystko. / bezimienni
|
|
 |
nadchodzi październik wielkimi krokami, pora samotnych
dam do samotnych spacerów i włochatych swetrów.
|
|
 |
wpadnij poniszczyć się z nami.
|
|
 |
moje sznury życia związały się w jeden supeł. krew
nie dopływa, tlen ucieka dziurami, a my. my w tym
suple dryfujemy..
|
|
 |
I wtedy na krótko, przestraszyłam się myśli, że być może ja mylę miłość z uzależnieniem od niego. Takim jak od LSD. I to wcale nie wydaje się absurdalne
Wiśniewski
|
|
 |
Małe serce narysowane w kalendarzu przy jednej z pozornie zwykłych dat sprawiło, że te kolejne mają większy sens. / bezimienni
|
|
 |
Jeśli mam być kimś jedynie na te złe dni, wolę pozostać nikim. / bezimienni
|
|
 |
I to dziwne uczucie, kiedy Twoje pokładane w kimś nadzieje, nagle gasną. / bezimienni
|
|
 |
byłeś dla mnie zawsze.mogłam zadzwonić nawet o piątej nad ranem - a w słuchawce nie usłyszeć krzyku, tylko poważne 'co jest?'. miałam Cię na wyłączność - gdy tylko coś się działo, byłam najważniejsza. wysłuchiwałeś każdego mojego problemu - i dawałałeś mi dojrzałe rady. krzyczałeś, gdy nie potrafiłam się pozbierać. nie podawałeś mi ręki - tylko motywowałeś do tego, bym sama wstała z gleby. tłumaczyłeś mi każdą emocję, każde zagranie, każde słowo, którego nie mogłam ogarnąć. mówiłeś mi o sobie wszystko. byłam pierwszą, która wiedziała o każdym Twoim problemie. potrafiliśmy się dla siebie podnieść z łóżka o godzinie czwartej , gdy tylko drugie miało problem - nie zważając na to, że o szóstej trzeba było wstać - czy to do szkoły, czy do pracy. byliśmy dla siebie tak bardzo ważni.. i wszystko po to by teraz dać mi do zrozumienia, że znaczyłam tyle co zeszłoroczny śnieg? w sumie nawet mniej - bo gdy on topniał, przejmowałeś się, że będzie błoto-a gdy traciłeś mnie,byłeś obojętny../veriolla
|
|
|
|