 |
Nie wstydzę się swoich słabości, nie wstydzę się tego, że nie potrafię kochać. Wstydzę się tego, że lubię cierpieć. Wstydzę się, że traktuję to jako drogę do wolności.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że spotyka Cię coś złego. Wtedy niespodziewanie, osoba, której bezgranicznie ufałeś, odwraca się od Ciebie. Wyobraź sobie, że człowiek, o którym myślałeś, że zawsze będzie po Twojej stronie, nagle stawia Ci coraz więcej zarzutów. Jak się teraz czujesz? Jesteś sam. Wypełnia Cię ogromne rozczarowanie, wewnętrzny ból i złość, na samego siebie, na to, że wierzyłeś w kogoś, kto zwyczajnie udawał, że kocha. Jesteś wyrzutkiem. O czym myślisz? O tym, że jesteś najgorszy, naiwny i samotny. Opuściła Cię nadzieja, którą pokładałeś w chorej miłości. Jesteś teraz trochę jak.. ja. / bezimienni
|
|
 |
Podeszłam do niego, kiedy był odwrócony tyłem. Zasłoniłam swoimi dłońmi jego powieki i nawet nie zdążyłam wypowiedzieć 'zgadnij kto to', a już usłyszałam 'kochanie, niepotrzebnie zakrywasz mi oczy. przecież już dawno przysłoniłaś cały mój świat'. / bezimienni
|
|
 |
Nie wiem jak mam powiedzieć Ci, że po prostu brakło mi sił. Mam wyznać, że płaczę przez Ciebie leżąc na podłodze, czy wystarczy, gdy powiem, że odchodzę? Nie chcę dłużej cierpieć, przecież wiesz, że żyję w ciągłej męce. Oczekiwałam wsparcia, widocznie to zbyt wiele, nigdy więcej nie powiesz, że jesteś moim przyjacielem. Nigdy więcej nie powiesz, że mnie kochasz, bo obiecuję Ci, że więcej mnie nie spotkasz. Moje życie znaczenia dla Ciebie nie ma, dlatego.. żegnaj. / bezimienni
|
|
 |
Nie wiem, jak mogłabym nazwać to co było wtedy między Nami. Dla mnie samej wyglądało to korzystnie, uśmiechałam się.
|
|
 |
Potrzebuję po prostu buziaka na dzień dobry i na dobranoc. Potrzebuję spontaniczności, nieprzewidywalności, lub chociażby oglądania tego samego filmu piąty raz przy kubku ciepłej herbaty w gorącym uścisku ramion. Potrzebuję Ciebie, potrzebuję mieć Ciebie by mieć dla kogo wstawać z uśmiechem na ustach. Potrzebuję byś był obok, bo chcę patrzeć na twoje oczy które promieniowały na mój widok, chcę mówić do Ciebie głupstwa z rana by móc usłyszeć twój śmiech, który jest najpiękniejszym dźwiękiem jaki może mnie budzić. Potrzebuję Cię by móc oglądać spadające gwiazdy nocą pijąc piwo, byśmy mogli razem z gwiazdami spełniać nasze życzenia nocą wędrując krętymi ścieżkami życia.
|
|
 |
Chcę palić z tobą papierosy na pół i popijać resztki twojej mocnej kawy, podjadać ciastka gdy oglądamy coś razem, chcę czuć twoją obecność, twój zapach perfum pomieszany z zapachem kofeiny i nikotyny, rano, gdy przechodzisz obok mnie, całujesz w policzek przelotnie i odjeżdżasz a ja uśmiecham się machając na pożegnanie. Nieświadoma tego, że nie masz zamiaru wracać. Przecież ostrzegali mnie ludzie jak bardzo ślepa jest miłość. A ja potrzebowałam jedynie tej szczęśliwej gwiazdy, by mogła spędzić życzenie wspólnego życia z Nim. Ludzie ostrzegali mnie też, żebym nie wierzyła w spadające gwiazdy.
|
|
 |
- dziecko. ja rozumiem nie chodzenie do szkoły. na prawdę. rozumiem, że łóżko przyciąga, a CI wstrętni nauczyciele odpychają. ale żeby tydzień, nawet ponad? .. - tato ... - nie przerywaj mi. - mogłabyś moja droga panno ruszyć się od czasu do czasu, bo zapomnisz jak wygląda budynek szkolny. - tato, ale ... - nie skończyłem. idź nawet na 11, dobra, ale rusz się w końcu do tej dziwnej szkoły. - tato, cholera jasna! jest przerwa świąteczna. - uu,aha. / veriolla
|
|
 |
w końcu na mojej twarzy gości uśmiech. w końcu mam ochotę szczerzyć zęby do każdego. w końcu jest dobrze. w końcu czuję ulgę, bo nie czuję nic. / veriolla
|
|
|
|