|
może i w głębi serca bardzo chcę być razem, chcę powiedzieć "tak, spróbujmy"... ale do jest w sercu... w głowie mam na szczęście rozum, który mówi mi, że mam powiedzieć stanowcze "nie" i odejść..
|
|
|
Duma nie pozwala pewnych spraw naprawić...
|
|
|
i wiesz co?... siedze sobie tutaj sama, Ty balujesz w najlepsze z ekipa... cpiesz, palisz, na bank jeszcze cos jesz, chlejesz na umor... i szczerze? dziekuje Bogu, że sytuacja się na tyle skomplikowala, że jesteśmy teraz osobno... wole siedzieć sama i się zastanawiać co tam robisz, niż być przy Tobie i meczyc się z Toba... niż probowac Cie ratować, ogarniać... pamiętaj kochanie, każdy jest kowalem własnego losu... jak se pościelisz tak się wyśpisz...
|
|
|
i chyba jedyną rzeczą, o której teraz marzysz to jest jego zniknięcie, błoga cisza, brak myśli..
|
|
|
Samotnie spadasz w dół, nie chcesz pomocy... Może w głębi serca marzysz by ujrzeć pomocną dłoń, która Cię wyciągnie z tego całego bagna... Może chcesz sam dotknąć dna by się z niego odbić, może chcesz tkwić na dnie... Nie wiem... Wiem, że odrzuciłeś moją pomoc nie jednokrotnie...
|
|
|
NIE MASZ SZANS NA OBRONE..
|
|
|
Niby wiesz, że w głębi duszy nie jest takim potworem, którego teraz gra... Wiesz, że to wszystko na pokaz, na chwile.. Wiesz, że to minie... Wiesz, że się wypali... Wiesz, że w końcu wymięknie, w końcu już wymiękł... Wiesz, że nie potrafi bez Ciebie żyć... Wiesz, że to dobry chłopak, tylko się trochę pogubil... Wiesz to wszystko no i co z tego? Skoro zadał Ci tyle bólu i zadaje go codziennie coraz więcej, że zastanawiasz się czy jesteś w stanie o tym wszystkim zapomnieć, wybaczyć, przestać myśleć i zaczać wszySTko z czystymi kartami od 0...
|
|
|
Zaczynasz żyć normalnie, w końcu Twoje dni nie są wypelnione łzami,a bliscy nie pamiętają kiedy widzieli Cię niezadbana, zapłakaną w rozczochranych włosach.... Znalazłaś tyle zajęc na każdy dzień,że najzwyczajniej w świecie nie masz czasu na myślenie o nim i Twoje życie wypełnia tysiąc barw szczęścia... aż nagle on po 2 miesiącach, gdy Ty się pozbierałaś po rozstaniu postanowił się odezwać i teraz znów musisz zaczynać wszystko od początku... z nadzieją, że pojdzie Ci to szybciej niż ostatnim razem bo masz już wprawe...
|
|
|
trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść..
|
|
|
i biję się wiele razy dziennie z myślami, czy nam wyjdzie... jestem między młotem a kowadłem... między sercem, a rozumem... serce pragnie by nam wyszło, pokazuje mi jak mogłoby być, jak miałoby być, by było idealnie, ale zaraz rozum kradnie kolory wyobraźni i przytłacza mnie szarą RZECZYWISTOŚCIĄ...
|
|
|
|