 |
to, że mijamy się bez słowa? kwestia przyzwyczajenia.
|
|
 |
Gdy skreślałam Twoje imię, ołówek pękł na pół.
Nadal jesteś.
|
|
 |
siedze na parapecie, patrze na tonace w miejskiej ciemnosci osiedle i jedna,
największą gwiazdke na niebie.. i myślę o Tobie.
|
|
 |
Ostatni czas to był właściwie odwyk.
Tylko, że cholernie bezskuteczny.
|
|
 |
_ Przestajesz mnie fascynować - zaczynasz mnie wkurwiać.
|
|
 |
- Grzmi?
- Nie. To moje serce pękło...
- Przepraszam. Nie wiedziałam...
- Nie szkodzi . On też nie wiedział...
|
|
 |
Chodź pokaże Tobie świat w moich barwach, tam gdzie wiatr unosi nas nad obłoki i te miastas nad obłoki i te miasta.
|
|
 |
` nie zaprzeczam, że myślę o Panu... nie zaprzeczam
|
|
 |
` a uczulenie na niedosyt Ciebie wyskakuje mi
na każdej części ciała. nawet mózgu.
|
|
 |
Wszystko czego chcę, to być Twoją codziennością_
|
|
 |
` przedwcześnie pozbawiona złudzeń rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
idę sobie pomarzyć... to jak narkotyk...
było mi dobrze kiedy o nim nie pamiętałam...
przypomniałam sobie i już wracam do nałogu...
|
|
|
|