  |
Gdy patrzysz na moja twarz widzisz radość i wieczny uśmiech? zgadza się. jest to przykrywka wszystkich łez wylanych w samotne noce. c: ~schooki~
|
|
  |
przepraszam, że komplikuje Ci życie, pojawiając się w nim. ~schooki~
|
|
  |
i znowu gubię się w swoich uczuciach. tak cholernie mi z tym źle. ~schooki~
|
|
 |
Idę ulicą i mijam się z moją najlepszą przyjaciółką. Chcę powiedzieć siema, opowiedzieć co właśnie widziałam, zapytać o której dziś idziemy z psem, u kogo dziś oglądamy film i jaki smak kiślu kupić. Wtedy przypominam sobie, że to nie jest już moja przyjaciółka, zdaję sobie sprawę, że już nigdy nie będziemy oglądać razem seriali, że więcej nie będzie czekała na mnie w moim domu, gdy będę wracała ze szkoły, że nie zadzwoni do mnie o 4 nad ranem zapytać co tam. Tysiące wspomnień przemyka przez głowę, jak migawka z filmu, a my idziemy dalej. Każda w swoją stronę, bez 'cześć', starając się uniknąć choćby najmniejszego spojrzenia. /shhhhh
|
|
 |
Chyba już całkiem przestałam wierzyć w przyjaźń. Już nie istnieje.. Nie ma jej. Nie ma ludzi godnych tego określenia, są tylko hieny owładnięte chęcią pozyskania zysku, szukające własnego szczęścia w twoim nieszczęściu. Zdrówko! /shhhhh
|
|
 |
Gdybym tylko mogła, po kilka razy dziennie dziękowałabym mu za to, że po prostu był. Za to, że chciał być przy mnie nawet wtedy, gdy o to nie prosiłam, kiedy było naprawdę źle, kiedy wszystko w jednej chwili upadało na bruk. On był. Pomimo łez, uśmiechałam się. Gdyby nie on, nie wiem jak dałabym sobie radę. Tak wiele mu zawdzięczam. / Endoftime.
|
|
 |
Myślami powracam do tamtych chwil. Widzę tysiące uśmiechów, a każdy z nich przepełniony magią prawdziwego szczęścia. Widzę nas, splecione dłonie, tak wbrew wszystkiemu. Przecież mieliśmy być. / Endoftime.
|
|
 |
No i co? Po raz kolejny wpadłam po uszy. Nie dość, że zawrócił mi w głowie tak, że rozjebałam mu związek, to jeszcze chce przyjechać i rozjebać mój. To bez sensu...
|
|
|
|