 |
pobawię się w obojętność, może wtedy zacznie Ci zależeć.
|
|
 |
tego samoluba, pewnego siebie skurwiela, który przeklina i wrzeszczy, bije ludzi po mordach, bo ma temperament, nad którym nie potrafi zapanować? wiesz tego gnoja, który chleje jak świnia dla zabawy, który bawi się dziewczynami i dba tylko o swoje potrzeby, mając wszystkich innych w dupie. naprawdę nie chcę go znać.
|
|
 |
kurwa, przestań mieliśmy być poważni!
|
|
 |
no i kurwa mać.. znowu wracasz, dlaczego robisz to zawsze gdy podniosę się, wstanę, poczuję, że potrafię pokochać kogoś zupełnie innego.
|
|
 |
własnie teraz czuję, ze jesteś wszystkim za czym tęsknie.
|
|
 |
Chcę powrócić do czasów kiedy każda kłótnia kończyła się namiętnym pocałunkiem.
|
|
 |
ej, wbij sobie to do łba, że po każdej burzy wychodzi słońce. Ono musi wyjść. Słyszysz, musi.
|
|
 |
czasami lubię popatrzeć na ciebie , ale tak z daleka żebyś nie widział mojej tęskony w oczach ..
|
|
 |
czaisz ?! zajebiście jest bez ciebie !
|
|
 |
i wiesz co jebie mnie już to że mnie kochasz teraz. gdzie byłeś jak ja cie kochałam ?
|
|
 |
rozkochał ją w sobie do szaleństwa. potem zostawił. przez niego ona miała zrytą psyche. nie wytrzymała. założyła swoje najlepsze ciuchy, ulubione trampki, pomalowała usta czerwoną szminką. na pożegnanie z mamą powiedziała: spotkamy się kiedyś w niebie. po czym wybiegła z domu na stacje kolejową i zasnęła na wieki na torach...
|
|
|
|