 |
Jedno słowo i przez długie chwile daje ci to szczęście. Lub opcja numer dwa jedno słowo i masz te chwile utracone. Uważaj co mówisz. Konsekwencje wcale nie są miłe.
|
|
 |
Ten tydzień. No cóż chyba miał się nie udać. Rozdrażniona, smutna, wściekła, płaczliwa. sprzeczki, miłość kuzynki, szczekający pies, tymbark na wieczór, brak kasy na karcie, kłótnia z rodziną, chodzenie po domu w ciemnościach bo coś nawala, lodówka jak u dietetyczki, rozkazy jak w wojsku, zakaz wyjść, cudem wyjście udane. Ból brzucha, ból ud, siniaki nie wiadomo skąd, pobudka ze strupem.. wymieniać dalej?
|
|
 |
Poranek-średni, popołudnie-wspaniałe, wieczór- tragiczny
|
|
 |
Radości...nie ma. Nie odwiedza mnie zbyt często. Jedynie w te wspaniałe weekendy kiedy moge nacieszyc sie szczęciem P, a potem znów wrócić na oddział zamknięty.
|
|
 |
Nagle okazuje się, że jesteśmy nie tam, gdzie się spodziewaliśmy. To miłe. Trzeba się przyzwyczaić. Wiemy, że w końcu docenimy to, co nas spotkało. Więc codziennie zasypiamy z myślą o jutrze. Rozmyślając o planach, przygotowując listy, licząc, że niespodziewane rzeczy, które nas spotkają będą dobre.
|
|
 |
Dzień minął przyjemnie. Nawet chorobliwie przyjemnie. Walić złą pogode. Było szczęście
|
|
 |
Największa jest miłość matki, druga psa, trzecia kochanki.
|
|
 |
Obracał trzy dziewczyny na raz, każda myślała, że była jedyną, dopóki nie znalazł miłości swego życia. Zaczął planować dzieci, zwariował, gdy dowiedział się, że sam był tylko trzecim.
|
|
|
|