 |
..Nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
 |
Chciałbym wierzyć, że my, / że życie to coś więcej, nie tylko krew, pot, sperma i łzy.
|
|
 |
Na mieście mnóstwo pedałów, chociaż żaden nie jest gejem. / Zajarali się Beckhamem i latają z irokezem!
|
|
 |
Tak między nami, / sam na sam z płytami, / nikt mi nie da tego, / co to właśnie da mi.
|
|
 |
W życiu tak mało mamy chwil, by się zatrzymać i pomyśleć, / bo presja każe ciągle coś zdobywać.
|
|
 |
Nie ma już bohaterów, / teraz królem jest błazen. / Teraz jest cool, luźno, super, bomba, / zniszczono powagę.
|
|
 |
...Wypluwam krew otwarta raną w moim sercu, nie chce umierać a samotność jest mordercą...
|
|
 |
Zrobię na przekór...z premedytacją
|
|
 |
nerwy rwą się spod kontroli...zawsze muszę coś spierdolić
|
|
 |
Godność swą sprzedał bardzo tanio. Życie zwyczajnie oddał za nią.
|
|
 |
To miasto to katastrofa, Luke. Nie wygląda tak, jak powinno wyglądać. Jest plastikowe. Jeden, wielki, jebany zestaw happy meal.
|
|
 |
Ile deszczu musi spaść, by brat oczyścić ziemię? / Ile wersów musisz znać, by raz spojrzeć na siebie? / Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie? / Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?
|
|
|
|