 |
Człowiek przyzna się do wszystkiego, lecz nigdy do samego siebie. — Marek Hłasko
|
|
 |
Marnuje wszystko od tlenu po miłość. — melancolie
|
|
 |
Błędne oczy, które razi światło dnia, w ciemności szukają szczęścia bo nocą wszystko jest łatwiejsze. — melancolie
|
|
 |
Możesz grać i udawać ale nocą razem z maską spadają łzy. — melancolie
|
|
 |
Zabierasz mnie do nieba, po to by po chwili kopnąć mnie mocno w dupę żebym spadła z chmurki wprost na samo dno. — melancolie
|
|
 |
Szarość, szarość, szarość. Taki kolor ma teraz moje życie. Jakby ktoś ukradł wszystkie barwy tęczy. Smutno żyć w bezbarwnym świecie. — Ewa Lesińska
|
|
 |
A życie potoczyło się dalej. Godziny, dni, tygodnie. Rok, drugi, trzeci. Była już tylko zacierającym się wspomnieniem. — Marek Hłasko
|
|
 |
Można powiedzieć sobie: "nie cierpię" - i nie ma cierpienia. Można sobie powiedzieć: "nie kocham" - i nie ma miłości. Człowiek powinien sobie zdać sprawę, że żyje w zupełnej pustce i może zgadzać się na to, co mu podsuwają lub nie. A pustka nie jest niczym, nie jest żadnym cierpieniem... — Marek Hłasko
|
|
 |
spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu. "choć będziemy udawać małżeństwo" - wyskoczyłam do Mateusza, łapiąc Go pod rękę. "dobra"-odpowiedział,głupio się śmiejąc. chodziłam dumna, przy Jego boku, aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze, i z uśmiechem na ustach powiedziałam: "kochanie, kup mi kebaba". Mateusz się uśmiechnął, swoim durnym uśmieszkiem, który mówił mi jedno - coś knuje. nagle wyskoczył: "mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu". stałam jak wryta, patrząc to na Niego, to na kasjerkę, która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał, rzucając kartą dań o ladę, i wychodząc ze słowami:"skontaktuje się z Tobą mój prawnik" - a ja stałam, nadal w szoku, nadal nie mogąc uwierzyć, że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie. || kissmyshoes
|
|
 |
czasami tak mam, że znikam, bez tłumaczenia. czasami się zamykam - nie odbieram telefonów, nie otwieram drzwi. czasami poprostu mnie nie ma. i musisz się do tego przyzywczaić - że od czasu do czasu wysiadam z karuzeli zwanej życiem, i odpoczywam, bo czasami zwyczajnie brakuje mi sił. || kissmyshoes
|
|
 |
przyjdę. pozwolisz mi wejść, jak zawsze. usiądę, i mocno się przytulę. poczuję się bezpiecznie, i zrozumiem, że przy Tobie jest moje miejsce. może zostanę. wiesz przecież jak kocham przy Tobie trwać. || kissmyshoes
|
|
 |
to jak atak bombowy na moje uczucia - pojawiłeś się znikąd, kradnąc część mnie. osaczyłeś moją osobę. wkradłeś się w każdy zakamarek życia codziennego. uzależniłeś, za mocno.. || kissmyshoes
|
|
|
|