 |
Odkąd zaczęła podziwiać piękno nocy, nie zdawała sobie sprawy jak smutnym i niemiłym czasem stał się dla niej dzień.
|
|
 |
Ułożył ją w swoim łóżku. Żeby była bezpieczna.
|
|
 |
Chwyć mnie za rękę i zaprowadź na krawędź, i stój tam ze mną, aż się zmęczę, i spadnę.
|
|
 |
Weź mnie, ja umrę przy Tobie. Nie lubię świata.
|
|
 |
Zasłaniam okna, aby zablokować dopływ światła. Pod kołdrą chowam się od świata. Samotność i ciemność jest dla mnie teraz idealna. Chciałabym wstrzymać dopływ powietrza albo od razu dopływ krwi do serca.
|
|
 |
Wiesz, próbuję Ci powiedzieć, że Cię potrzebuję.
|
|
 |
Nie martw się o moje blizny na ciele, te w psychice są o wiele gorsze.
|
|
 |
Hej, ja przed Tobą się rozbieram. Zrzucam zmięte, brudne myśli i przed Tobą umieram. Chore serce otwieram. Bez znieczulenia.
|
|
 |
Zaciągam się papierosowym dymem niemal czując jak rozsadza me płuca. Zabawne. Ciebie nie wdychałam, a mimo to, rozsadziłeś me serce.
|
|
 |
Proszę, chodź do łóżka. Połóż się na mnie i otul mnie swoim ciepłem. Spraw, żebym w Twoich ramionach odnalazł ukojenie.
|
|
 |
Nie funkcjonowałem wtedy zbyt dobrze. Nie byłem w stanie z nikim rozmawiać. Chciałem po prostu położyć się i umrzeć.
|
|
 |
Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że to już koniec. Nie ma drogi powrotnej. Zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
|
|
|
|