 |
Słowa niczego nie zmienią, nic nie sprawi, że zapomnę o tym co przeszłam przez cały ten rok. Czasem sama zastanawiam się jak wytrwałam, jak podołałam tej tęsknocie i cierpieniu, które rozrywało moje serce na kawałki. Każdego dnia prosiłam Boga żeby pozwolił mi jeszcze raz Cię zobaczyć. To dla tej chwili żyłam, to dla takiego momentu walczyłam ze sobą i z tym bólem, który nie pozwalał mi funkcjonować. Wszystko było dla mnie za trudne. Jak miałam sobie poradzić z tym, że tak nagle Cię zabrakło? Jak miałam przestać o Tobie myśleć? Nie potrafiłam. Każdego dnia wierzyłam, że też za mną tęsknisz, że nie potrafisz o mnie zapomnieć. I czekałam. Ciągle czekałam aż wrócisz. Ale Ciebie nadal nie ma, a ja już nie mam siły stać w miejscu i czekać, żyć tylko nadzieją i wierzyć, że przecież musi być dobrze. Być może to wreszcie czas aby tak po prostu się pożegnać. / napisana
|
|
 |
Żaden z moich braci nie obawia się jutra,
Miał więcej scysji niż pozycji kamasutra.
|
|
 |
Idziemy się bawić i wiemy, że na dziś.
Możemy problemy zgładzić płoniemy niczym cannabis
|
|
 |
Każdą chorą fazę obracaliśmy w ekstazę.
Każdy zapis zdarzeń tworzyliśmy okazem.
Na honorze skazę ścinaliśmy żelazem.
Dziś żywisz urazę że przespałeś tą oazę.
|
|
 |
Już wiem jak to jest kiedy kończy się świat, jak to jest kiedy gaśnie słońce i znika księżyc. Już znam to uczucie pękającego serca, które nie wytrzymało nieodwzajemnienia miłości. Wiem też jak bolą płuca kiedy nabierasz powietrza, jak tęsknota wypala od środka, a łzy sprawiają, że świat jest nieustannie niewyraźny. Ja to wszystko znam na pamięć, przeszłam przez ten trudny okres kiedy życie nie miało najmniejszego sensu, kiedy ludzie mogliby przestać istnieć. Straciłam swoją miłość, straciłam najbliższego na świecie człowieka, którego pokochałam do granic możliwości. Teraz nie mam nic, została tylko pustka, która panoszy się w mojej duszy, która nie daje mi spokoju i nie pozwala normalnie żyć. / napisana
|
|
 |
Nie chcę być jak oni, porażki kibole
Poświęciliby swe życie, żeby zrobić tobie gorzej
Jesteś małolatem, zrozumiesz jak dorośniesz
I choć myślisz, że masz ciężko, to nigdy nie będzie prościej.
|
|
 |
Za uszy, do ściany przybici, na gwoździe
To czuje, gdy widzę podejście zazdrosne
|
|
 |
Ludzki komis - poznać, wykorzystać, sprzedać
Nie ma przebacz, dzieli nas ogromna przepaść
|
|
 |
ziom nie jestem jak oni
I nie chcę trzymać życia w przestrzelonej dłoni
|
|
 |
Trzymam 10 złotych na dzień i świat w dłoniach jak atlas
Nie chcę być jak ci, co życia nie dźwigną na barkach.
|
|
 |
W nocnych klubach nie bywać, nie mieć pasji i kwitu
Żyć bez marzeń i tego cholernego dreszczyku
|
|
 |
Nie chcę wstawać nad ranem, ani żyć na walizkach
Mieć świadomość, że robię wszystko tak na pół gwizdka
|
|
|
|