 |
i jesteś nikim, bo nikim się wlasnie jest jak podnosisz rękę na kobietę. swoją kobietę. jakąkolwiek kobietę.
|
|
 |
Wciąż jestem wściekła, tak, może nigdy nie będę mogła już nikomu zaufać
|
|
 |
Jestem silniejsza niż byłam i nigdy kurwa już nigdy nie spróbujesz uderzyć mnie tą pieprzoną pięścią!
|
|
 |
Bo dzisiaj rano w końcu wstałam z podniesioną głową, w końcu pokazał się znak życia we mnie, od czasu, kiedy zostawiłeś mnie z niczym poza rozwianymi marzeniami i życiem jakie mogliśmy mieć i jacy moglibyśmy być
Ale uciekam od tego zastoju, w którym jestem. wycofuję się znowu z tej dziury,wstaję po raz kolejny, jebać to gówno!
|
|
 |
Nie mogę zliczyć ile razy wymiotowałam i płakałam, szłam do swojego pokoju, włączałam radio i się ukrywałam
|
|
 |
Oni nie rozumieją tego, że czasem jeszcze muszę zostać sama, bez jakiegokolwiek towarzystwa. I tu nie chodzi o to, że nadal chcę umierać w ciszy i samotności, ale o to, że chcę pozbierać to co mam w sobie jeszcze żywe. Chcę uporządkować wspomnienia i wykrzesać z siebie tą iskrę, która sprawi, że moje życie zapłonie na nowo, że odnajdę sens w sobie, bo czuję, że od dawna go noszę. Ale oni nie wiedzą, nie rozumieją, że wewnętrzna żałoba może trwać dłużej niż każdemu się to wydaje. Poraniona dusza i złamane serce dochodzi do siebie dłużej niż stłuczone kolano, a ja swoją duszę raniłam kilkukrotnie pozwalając mu na ciągłe powroty. Dopiero teraz kiedy nie ma już nic ja jestem w stanie dokładnie zregenerować każdą swoją cząstkę, ale potrzebuję spokoju, ciszy i chwili zrozumienia. Nie jest mi z tym wszystkim lekko, ale staram się jak mogę, aby móc powiedzieć, że już w stu procentach wróciłam do normalności. Niech ktoś wreszcie to zrozumie. / napisana
|
|
 |
rany, co ja bym bez niego zrobiła. no co ja biedna poczęłabym gdybym utraciła JEGO; ucieleśnienie najlepszego przyjaciela, największej miłości, świetnego kochanka, człowieka z którym łączy mnie coś więcej niż z kimkolwiek i kiedykolwiek mnie łączyło. ahh, przecież to on, daje mi do zrozumienia każdego dnia, że jestem całym jego wszechświatem, jestem jego tlenem, w zasadzie nawet więcej, przecież o tlen się tak nie dba. co ja bym zrobiła bez tych oczu które patrzą na mnie z tak ogromnym żarem miłości w środku, bez tych ramion które mnie przytulają kiedy chcę czy nie chcę, bez jego głosu który ciągle mówi do mnie coś pięknego. co ja bym poczęła po utracie mojego wszystkiego.
|
|
 |
He's not perfect but he's all i need
|
|
 |
jamajski towar jarać, niczym się nie przejmować
|
|
 |
Jestem daleko stąd i nie ma dla nikogo mnie.
Już nie pulsuje skroń, zwalniam do zera bieg i nie ma dzisiaj nic
co może wkurwić mnie
|
|
 |
ale jak chcesz mnie ocenić załóż najpierw moje buty
przejdź krainę cieni i jak ja po drodze nie uklęknij bala dzięki.
|
|
 |
kogo Bóg błogosławił, człowiek nie przeklnie
klej wary bo pękniesz
|
|
|
|