 |
Ogarnij dupę, zaciśnij pięści i daj radę. Nie ważne, że nie ma dla kogo - ważne, żeby opadły im kopary.
|
|
 |
Pamiętasz go? Zawsze byłeś cholernie o niego zazdrosny, mimo, że nie miałeś wyraźnego powodu. Teraz zobaczysz jak to jest. Będę się z nim namiętnie całować i obejmować na środku ulicy. Mam nadzieję, że poczujesz sto razy gorsze uczucie od tego, które poczułam ja słysząc, że kochasz ją.
|
|
 |
To takie smutne, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że któregoś dnia pożegnamy się jak zawsze, ale już więcej się nie spotkamy.
|
|
 |
Niektórzy mi mówią że się zmieniłam, może to dlatego że zaczęłam inaczej patrzeć na świat i rozumieć co to życie.
|
|
 |
Ludzie chcą cofnąć czas, żeby coś zmienić, albo naprawić, ja chciałabym cofnąć czas, żeby jeszcze raz to przeżyć.
|
|
 |
Bycie singlem nie znaczy, że jesteś słaby, to znaczy, że jesteś wystarczająco silny, aby czekać na to, na co zasługujesz.
|
|
 |
spotykam ciebie znów patrzysz na mnie i widzisz, że czuję to co ty albo któreś z nas się myli.
|
|
 |
spojrzałam przez okno , stałeś tam Ty. myślałam , że zabiję przyjaciela za to , że musiałam na Ciebie spojrzeć , przez chwilę bałam się , że znów wróci cały żal. ale chce mi się tylko płakać , wspomnienia wróciły.tylko tyle/s
|
|
 |
cholernie chce mi się ryczeć /s
|
|
 |
2. trzęsień dygoczącego z bólu serca, pożarów wspomnień na którymś ze zwojów mózgowych czy suszy marzeń w naszych duszach. Umrzemy, oboje. Więc nie zamykam oczu, bo tak bardzo się boję, że zaciśnie mi powieki śmierć. Usiądzie na nich jak nieproszony gość i nie wstanie. Wtedy puszczę Jej dłoń i rozerwiemy się z krzykiem jakby ktoś rozdzierał stary materiał. Nie mogę pozwolić na to by zabiła Cię matka natura naszych uczuć. I umrę dopiero gdy Twoje serce pójdzie do innego świata, a wtedy ja ruszę za nim, bo jest moim przewodnikiem. Teraz będę brał miliony oddechów i dedykował je Tobie tak jak całe swoje życie.
|
|
 |
1. Leży obok mnie i zasypia oglądając film. Jej oddech jest spokojny, a Jej ciało jak kot ułożyło się na moim. Uśmiecha się kącikami ust i prosi o buziaka na dobranoc dopowiadając, że nie chce by się to kiedykolwiek skończyło. W końcu Jej powieki bezwładnie opadły, a ja przyglądam się temu obrazkowi i jestem pewien, że żaden koneser sztuki nie widział równie pięknego. Caluję Ja w czoło najdelikatniej niczym muśnięcie płatkiem róży, a w mojej głowie pojawiają się myśli. Tak bardzo mnie kocha i każda Jej tkanka mi to szepcze. Oddaje się mi bez żadnego lęku, a gdy uśmiecha się wyznając tak szczerze miłość, diabeł wstrzymuje oddech niedowierzając, że można być tak prawdziwym. Jest taka idealna, że żaden słownik nie opisałby w połowie Jej zalet i urody, jest taka moja, że nasze dłonie zrosły się korzeniami naszych żył. Skleiła nas miłość siłą wszystkich żywiołów i gdy choć naderwiemy więź umrzemy oboje przez tsunami słonej wody ze źrenic,
|
|
|
|