 |
zmieniłam się, stałam się bardziej odważna, ale jednocześnie bardziej pełna obaw. coraz lepiej potrafię walczyć o swoje, ale w miarę dorastania przekonuję się, że inni potrafią to jeszcze lepiej, zawzięcie i bez żadnych oporów
|
|
 |
teraz jest tak, że o miłość trzeba walczyć, trzeba bić się, przepychać łokciami, kłamać, snuć intrygi, podstępy, tylko co jeśli ja nie mam na to sił i chęci ?
|
|
 |
Samotność jest chronicznym przeziębieniem duszy.
|
|
 |
Słowa są największym oszustwem na jakie faceci nas nabierają. Myślałaś, że poznałaś anioła, bo mówi do Ciebie wszystkie te cholernie ważne słowa? Głupia. Anioły po prostu są, nie muszą nic mówić, nie udają, że Cię znają. Nie muszą. Są, gdy ich potrzebujesz. Anioły są tylko dla Ciebie.
|
|
 |
Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
 |
Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć.
|
|
 |
Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.
|
|
 |
Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
|
|
 |
tyle jest osób, których już więcej nie spotkamy, tyle jest zdarzeń, które się nie powtórzą, a może wystarczyłoby w pewnym momencie powiedzieć to co czujemy by te osoby, te chwile zatrzymać
|
|
 |
w takich chwilach jak dzisiaj, dociera do mnie, że można tak po prostu się zakochać
|
|
 |
|
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro. | choohe
|
|
 |
wokół święta rozkręcają się na dobre, pomimo wczesnej pory sklepy prześcigają się w świątecznych wystawach. czy to już? może jeszcze nie, nie ma tej atmosfery, ale już niedługo. przed kilkoma, kilkunastoma laty pisałam list do mikołaja, w mniejszym lub większym stopniu życzenia się spełniały, później przyszła dorosłość a czar prysł. a może wystarczyłoby siąść i teraz już ładniejszym pismem napisać krótkie "święty mikołaju chcę..." no właśnie, co chcę? bo przecież już nie lalkę, nie pieska, chcę jego .. tego kogoś kogo będę kochać, kto mnie będzie kochał. może tak będzie łatwiej? pewnie jeszcze rok temu miałabym konkretną osobe na myśli, nawet nie pewnie, a na pewno, ale czas płynie dalej, nasze życie się zmienia, my się zmieniamy, na niektóre sytuacje nie mamy wpływu, coś się kończy, coś przemija i życie weryfikuje nasze uczucia, zamazuje wspomnienia, kazuje zapomnieć, choć tak często nie mamy na to ochoty, chcemy żyć starym uczuciem, podczas gdy wszystko zmierza ku temu by zapomnieć
|
|
|
|