 |
|
Nie mogę wychodzić z domu. Nie potrafię. Nie mogę patrzeć na tych wszystkich szczęśliwych ludzi. Są zakochani, uśmiechają się, przytulają, całują, trzymają za ręce. A ja przechodzę obok ze spuszczoną głową, by widzieć jak najmniej. Nie potrafię spoglądać w ich roześmiane oczy. To zbyt mocno boli, wolę więc ich unikać. Wiem, że to brzmi jakbym bała się szczęścia, ale chyba tak właśnie jest. Ja się go boję, chociaż jednocześnie tak mocno go pragnę. / napisana
|
|
 |
|
Nie ma miłości. To jedynie siedzi w naszych głowach. Chcemy czuć się dobrze przy drugiej osobie. Chcemy mieć kogoś kto będzie dla nas najważniejszy i dla kogo my będziemy najważniejsi. Pragniemy dzielić swoje problemy z kimś drugim, bo tak po prostu jest łatwiej. Chcemy mieć kogoś obok, bo samotność to nie jest najlepszy pomysł na życie. Chcemy mieć na kogo liczyć. Ale to nie miłość, bo gdyby miłość istniała to nie pozwoliłaby na takie cierpienie, które zostaje po rozstaniu. / napisana
|
|
 |
|
Nie pamiętam już jego zapachu. Nie pamiętam smaku jego ust. Niemalże nie pamiętam barwy jego głosu. Nie pamiętam jego dotyku. Nie pamiętam jak się czułam gdy mnie przytulał. Po prostu, nie pamiętam tego, co dawała mi nasza miłość. / napisana
|
|
 |
|
możesz odejść ale pamiętaj o tym, że już nigdy więcej nie usłyszysz mojego głosu, nie spojrzysz w moje niebieskie oczy, które nazywałeś swoim własnym niebem. nie otrzymasz porannego smsa ode mnie z treścią 'miłego dnia, skarbie.' moje wyjścia z koleżankami, spotkania z kolegami nie będą już za Twoją zgodą. odejdź bo w końcu nie mogę trzymać Cię na siłę ale zapamiętaj, że już nigdy nie możesz wrócić. wypuszczę Cię z naszego własnego świata i spalę most prowadzący do niego.
|
|
 |
|
założę się, że on nie pamięta większości rzeczy o których ja nie potrafię zapomnieć.
|
|
 |
|
uśmiechnij się, bo wcale nie jest tak źle jak myślisz. wiem, że go kochasz i nie potrafisz poradzić sobie po jego odejściu. ale nie myśl o nim negatywnie, przecież mimo wszystko to on wywoływał uśmiech na Twojej twarzy, pomagał Ci w trudnych chwilach i był zawsze kiedy go potrzebowałaś. nie mów, że serce go wybrało. to ty go wybrałaś, nie zaprzeczałaś kiedy Cię całował, nie uwalniałaś się z jego ramion kiedy Cię przytulał, nie nacisnęłaś czerwonej słuchawki kiedy dzwonił. sama doprowadziłaś się do takiego stanu. nie płacz bo nie o to w tym chodzi. życie postawiło Ci jego na drodze, żebyś się czegoś nauczyła, wcale nie miała być to miłość na zawsze.
|
|
 |
|
Chyba nic nie bolało mnie tak bardzo jak jego obojętność. / napisana
|
|
 |
|
Staram się nie jeździć tymi drogami, którymi jeździłam do niego. Staram się nie chodzić w te miejsca, w które chodziliśmy razem. Staram się nie narażać na niepotrzebne palpitacje serca i masowe napływy wspomnień. / napisana
|
|
 |
|
Takie dni jak te kiedy wiem, że muszę z całych sił skupić się na czymś ważnym, że nie ma miejsca na zbędne myśli są dla mnie najlepszą alternatywą na normalne życie. Nawet te męczące matury sprawiały, że tym razem to ja byłam obojętna. Nie miałam czasu zajmować się ciągłym wspominaniem jego osoby. Wolałam zmobilizować się do nauki, nawet nie wiem czemu aż tak mi na tym zależało. Chyba faktycznie uciekłam w książki żeby o nim zapomnieć. Niestety boję się, co będzie jak w końcu znów zagości tyle wolnych i pustych dni. / napisana
|
|
 |
|
Swoją obecnością tak pięknie wypełniałeś kolorami ten szary świat. / napisana
|
|
|
|