 |
gdziekolwiek rzuci cię los, pamiętaj głos,
nasze życia są jak w dłoniach wosk,
do przodu w sercu moc i zawsze z fartem,
i niech Twój wróg wyciągnie krótszą zapałkę,
|
|
 |
Czujesz te świeże na sercu blizny
Tym razem nie ten, zły typ mężczyzny
|
|
 |
Poparzona twarz, a w oczach gromadzą się łzy nie z tego powodu.
|
|
 |
Brakuje mi Twojego zainteresowania mną...
|
|
 |
I tak serio powstrzymuje łzy by przypadkiem nie poleciały. Rodzina zostawia mnie fizycznie... Wiem, że zawsze będą, ale daleko... Wszyscy mi sie rozjeżdżają. au. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że juz do nikogo z nich nie bede mogla zadzwonić by byli za "5minut" .
|
|
 |
Nie znam ich, ale granice szybko krusze, kiedy ich oczy mówia mi to o czym milcza dusze.
|
|
 |
Przychodzi z wiekiem parę długów, kaszel od szlugów
Sceptyczne podejście do cudów
Zmartwień setki i to, że ból głowy często wraca
Wierz mi z kolejnym rokiem coraz gorzej znoszę kaca
Tryb życia mi funduje nieprzespane noce
Lecz mimo wszystko twardo stąpam po podłodze
|
|
 |
Doświadczeń bagaż z dnia na dzień coraz cięższy
Więcej od siebie wymagam nie chcę tego co mam spieprzyć
|
|
 |
Z każdym rokiem doba się skraca, czas spieprza
Nie chcę płakać nad przeszłością siedząc teraz przy butelce
Sypiam mniej coraz, zmartwień mam coraz więcej
Walczę by nie zwariować i zawisnąć gdzieś na belce
|
|
 |
O bliskich troska, chociaż zanika kontakt
Siedzimy w swoich domach jak rozstawieni po kątach
Zerwana więź, a była naprawdę mocna!
|
|
 |
Nie jestem zły, po prostu mam ostre kły
i nie boję się użyć ich.
Każdy chcę żyć, gotów jest by walczyć,
wstać i bronić swojej prawdy.
Nie interesują mnie kłamstwa,
to twój świat i szansa nie czekaj na aplauz.
|
|
 |
Kły, zęby szczerzymy na siebie i owszem
lecz gdzieś tam w głębi chcemy dla innych dobrze.
|
|
|
|