Wybijasz się na dzielnie poprawiasz rękoma cycki
Od śmigania w szpilkach na piętach masz odciski
Liczą się zyski za penetracje kiszki
Masz nadzieję, że trafią się niemieccy turyści
Jedno na myśli : siano za kontakt bliski
Gdy będzie po wszystkim przydatne orbit listki
Wyciągasz błyszczyk, skarbonka czeka w stringach
Dla nich jesteś Anka, choć masz na imię Kinga
Podjeżdża klient szybko ustalacie stawkę
W drodze w oddali Twój chłopak stoi przy czarnej ławce
Prawie na miejscu, cisza, lasek, zero ducha
Ten napalony koleś już coś szepta Ci do ucha
Ściągaj kiece mała, dziś za darmo Cię wyrucham
Gdy uciekałaś z auta gdzieś pogubiłaś buta
Gdy zamaskowana, tam płakałaś za krzakami
|