 |
w ciągu cholernych 45 minut zniszczył wszystko to co udało mi się ułożyć
|
|
 |
Myślę o tych, których przy mnie nie ma Przydał by się jakiś melanż
Nie ma rad na temat wad naszego pokolenia
Rap nas porwał, świata obraz w moich oczach to zwierzęcy folwark
I nie mogę spać po nocach, świat na pokaz, kwit w walizkach
Każdy z nas jak Larry Flynt to mały skandalista
Psychika czysta jak kryształ, uczucia bez obelg
Czy to już ludzie z przeszłości spacerują po mej głowie? / Pezet
|
|
 |
wszyscy chcielibyśmy podziękować, w kilku nie do końca pięknych słowach: z wyrazami szczerej
niewdzięczności, dla skurwysynów nie mamy litości / Coma
|
|
 |
serce to narząd? to musi być coś ponad, jakaś nieopisana materia. przecież narządu, jako rzeczy materialnej, nie da się tak po prostu zabrać, nie wyciągając nawet dłoni.
|
|
 |
chcę i to bardzo, ale boję się, że ponownie nie zapanuję nad nerwami i zniszczę kolejny utwór.
|
|
 |
to nie jest tak. moje reakcje nie są związane z uczuciem do niego, bo wierz mi, że nienawidzę go z całego serca. tu chodzi o wspomnienia. nachalne wypominanie tego co było. wpierdalanie się w każdą rozmowę. stukanie, klaskanie, komentowanie, gwizdanie, bawienie włosami, wszystko to co wie, że wyprowadza mnie z równowagi i obserwowanie moich reakcji z wkurwiającym uśmieszkiem. nienawidzę kurwa. nie żartuję życząc mu śmierci. chcę tego, bardziej niż możesz sobie wyobrazić. i wiesz co? cholernie żałuję, że zatrzymałam rękę. giń szmato!
|
|
 |
spadam. czuję jak tracę grunt pod nogami. wokół przyjaciele z klasy, nieważne. jak mogłam do tego dopuścić? zagryzam wargę. ledwo powstrzymuję płacz. jej jeden uścisk wystarczył by wszystko uspokoić.
|
|
 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
Niektórzy szukają, nigdy nie znajdując drogi, w krótkim czasie marnieją. Znalazłem ciebie, coś kazało mi zostać. Poddałem się swojemu egoizmowi. I jak ja tęsknie za kimś kogo mogę przytulić
kiedy nadzieja znika. [...] Bo jestem samotny i zmęczony. I znów za tobą tęsknię, o nie. Jeszcze raz / Avenged Sevenfold
|
|
 |
czuję zwątpienie, tylko to czuję dzisiaj / HIFI Banda
|
|
 |
cokolwiek by się działo, bądź szczęśliwy. na przekór wszystkiemu i wszystkim. nic nie jest takie złe jak się wydaje. możesz wszystko pokonać. nigdy nie jesteś sam, zawsze stoi ktoś obok. ciesz się każdym porankiem i wieczorem. ciesz się mijając ludzi. ciesz się jedząc, kąpiąc, ucząc się, czytając, słuchając muzyki. ciesz się najmniejszymi rzeczami. nie zapomnij! bo bez radości ten świat będzie jeszcze bardziej szary i brudny. a wystarczy Twój jeden uśmiech by wszystko się zmieniło.
|
|
|
|