 |
Dlaczego boję się większego przywiązania? Bo potem nie wrócę do normalnego życia, jeśli coś się popsuje. Wiem, jaka jestem. Wiem, że jednym oddechem mogę posypać wszystko, co teraz między nami jest i wiem, że Ty też masz podobne zdolności. Teraz Cię uwielbiam. Uwielbiam Twoją obecność. Uwielbiam, kiedy mnie dotykasz, przewiercasz wzrokiem, mówisz do mnie. Lecz czas ma dla nas jeszcze cały pakiet tego, co zacznę w Tobie stopniowo lubić. A potem kochać. Potem, gdy spróbuję amputować to uczucie z serca, nie dam rady. Rozumiesz? Boję się, że idąc ulicą zakręci mi się w głowie, bo przechodzień będzie używał takiego samego szamponu do włosów jak Ty.
|
|
 |
czuję jakbym mówiła sama do siebie. wokół jest tyle ludzi, ale nie ma ich dla mnie.
|
|
 |
Nasenne tabletki, tabletki nadzienne...
Bezsenne są noce, dni beznadziejne.
Chwiejne nastroje, rozstrojone myśli, blednące blaski, gasnące błyski.
Sprały się kolory, marzenia zszarzały.
Splendor jest chory, stary i spłowiały.
Przyszłość płonie w gorączce, niknie w dymie.
Pewność ma zerwane mięśnie, traci siłę.
Silna wola jest wątła.. I słaba coraz bardziej
Woła o pomoc
[...]
Nie potrafisz się posklejać, jesteś w częściach.
A zamiast serca krwawi Tobie tylko kawał mięsa...
Uczucia wyschły, złudzenia prysły,
A żar zgasł, zduszony w popielnicy.
Strach się zakrada, rozsądek milczy...
Łzawy deszcz pada, samotność niszczy...
Szklanka- Możesz ją czule dotknąć,
Napełnić z uczuciem, ogrzać to i połknąć.
I papieros.. To co dzień jedyny ogień, który grzeje Twoje dłonie,
Muska usta i otula dymem / 52 Dębiec
|
|
 |
Niedogotowana we mnie siła
Niedogotowane we mnie słowa
Niedogotowana we mnie miłość
Niedogotowana wola
[...]
Niezagospodarowana przestrzeń
Niezagospodarowane wnętrze
Niezagospodarowana pamięć
Znowu zadecydowano za mnie
[...]
Więcej siły żeby żyć
Więcej, więcej siły żeby żyć
Więcej, jeszcze więcej siły, żeby żyć
Więcej, więcej siły by żyć / Coma
|
|
 |
Kochamy się znów. Znów kręci się ziemia. Spełnia się sen. Spełniają się marzenia. W dobie oszołomienia powróciła chemia (...) Miłość jak czkawka każdego czasem targa /hg
|
|
 |
Zabrałeś moje serce i trzymałeś je w swoich ustach i jednym słowem cała moja miłość przepadła a Każdy szept jest gorszy Opróżniona przez jedno słowo Teraz jest we mnie pustka Włożyłam więc moją wiarę w coś nieznanego, Żyję w słodkiej nicości Lecz jestem zmęczona nadzieją posiadania niczego Żyję w słodkiej nicości I trudno się uczyć I trudno kochać Gdy dajesz mi słodką nicość / Florence Welch
|
|
 |
nie potrafię, przepraszam. to przychodzi samo z siebie, nagle, bez pytania. powraca każdego dnia, by od nowa namieszać nie pozwalając o sobie zapomnieć. odchodzi zostawiając mnie całą w łzach. krzyczę, proszę, daj mi spokój. minęło wystarczająco dużo czasu. wiem jakie popełniłam błędy. i błagam nie przypominaj mi tych chwil, gdy bez obaw zapominałam o oddechu. potrzebuję snu. bez ciebie.
|
|
 |
Teraz boję się najbardziej. Czuję się, jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się, że to, gdzie jestem teraz, cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać, uczepić, nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno, a potem wydostając się z kupki małych elementów, nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona, mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami, lecz nie będzie drogi, którą podążałam wcześniej - na cholerny szczyt.
|
|
 |
Mam wykładać kolejne dowody na to, że bez niego nie ma mojej normalności? Coś prócz tego, że prawie przez trzy lata skrupulatnie na moich wargach pojawiały się zapewnienia, że On to przeszłość, to już skończone i nigdy więcej, chociaż serce paplało mi od rzeczy zupełnie coś innego, doskonale wiedząc, iż ono weźmie w kwestii moich postanowień górę. Tu nie chodzi o to, że gdyby teraz go zabrakło, nie doszłabym do siebie. Wszystko byłoby we względnej normie: wciąż treningi, wciąż uśmiech, wciąż kroki naprzód. Sęk w tym, że nie ma normalności z poranionym sercem. Uwierają Cię jego opatrunki, budzi Cię po nocach jego jęk - przez te defekty zapominasz o oddychaniu.
|
|
 |
kochaj mnie z każdą wadą i zaletą. kochaj mnie w lokach. kochaj mnie w prostych. kochaj mnie gdy nie mogę się odnaleźć. kochaj mnie gdy doskonale radzę sobie sama. kochaj mój uśmiech. kochaj mój płacz. kochaj mnie gdy krzyczę. kochaj mnie gdy szepczę. kochaj mnie gdy jestem zła. kochaj mnie gdy jestem szczęśliwa. kochaj mnie w obcasach. kochaj mnie w glanach. kochaj moje nawyki. kochaj mnie mimo fajek. kochaj moją niezręczność. kochaj moją szczerość. kochaj moje kolana. kochaj mój aparat na zębach. kochaj bliskie mi osoby. kochaj moją muzykę. kochaj moje marzenia. kochaj moją sylwetkę. kochaj mój śmiech. kochaj moje oczy. kochaj mojego psa. kochaj moje odpały. kochaj mnie w dresie. kochaj mnie w sukience. kochaj pomimo wszystko. po prostu kochaj.
|
|
 |
Już widzę te przygotowania do bierzmowania z księdzem, który na lekcji śpiewa kawałki Nirvany, a na fejsie ma ustawiony status "to skomplikowane", propsy!
|
|
 |
nie mogę o tym myśleć. nie mogę się temu poddać. nie mogę okazać tych emocji.
|
|
|
|