 |
Życie wypełnione obietnicami bez spełnienia, wypełnione połamanymi marzeniami, zgubnymi złudzeniami.
|
|
 |
Przechodząc obok Ciebie cale się trzęsę. czemu? sama nie wiem. Przecież Ty do mnie nic nie czujesz, a ja miałam Cie olewać. Miałam.
|
|
 |
Chciałaby czegoś więcej ale pewnie on nie chce, po co walczyć jeśli z tego nic nie będzie...
|
|
 |
Zawsze będziesz tym najważniejszym, najlepszym i jedynym, którego kocham.
|
|
 |
Znasz to uczucie, sztuką jest być sobą, a nie przed sobą starać się uciec.
|
|
 |
Zanim obrosnę tak, jak większość w grubą skórę
chcę, żeby wiara i emocje brały górę,
chcę się życiem cieszyć, nigdzie się nie spieszyć,
śmieszyć tych, co zamiast żyć
nonsensów rzędami zapisują notesy
i świadomie decydować jak chce żyć i kim chce być.
|
|
 |
Nie raz już chciałem tym pierdolnąć, choć wiem że nie da rady,
choć wiem że mi nie wolno chciałbym z tego się ograbić.
Złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić,
bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić?
|
|
 |
Bo choć kolorowe staje się powietrze,
to zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń.
|
|
 |
Nie chcę witać dnia który wieczorem znowu przeklnę.
Kiedyś zmierzałem do szczęścia, dziś nie wiem sam gdzie biegnę,
bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
Ile można nie zasypiać,
nie jeść, nie oddychać, płakać, łzy połykać?
Koniec końcem, zawsze po burzy wychodzi słońce,
otrzymałaby swego obrońcę.
Jesteś moim przeznaczeniem. Wierzę, że ja Twoim,
tamtego nie zmienię.
|
|
 |
Zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą. Ta iskra zgasła, ona gaśnie podobnie do niej.
|
|
 |
Mówisz, o!
Nieważne, jak będzie, mów mi to wszędzie.
Nie zapominaj, że potrzebuję, o!
Nieważne, jak jest, liczy się gest.
|
|
|
|