 |
moja poezja - alkohol i muzyka.
|
|
 |
idę na długi spacer, mimo mrozu, chcę być sama, tylko z Tobą, zrozum, potrzebuję opieki i dobrej rady, Twojej ręki, pomocy i wiary.
|
|
 |
Kiedy Ty chcesz tego jednego,nagle wszyscy inni chcą Ciebie.
|
|
 |
wspominasz to co było, unosisz sie w powietrzu. chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć..
|
|
 |
w tych oczach, już nigdy więcej nie zobaczę swego odbicia.
|
|
 |
ciebie już nie ma, a świat stracił na wartości.
|
|
 |
już nie śmiejesz się jak kiedyś, wszystko jest inaczej..
|
|
 |
lecz jutro szybko zejdziesz na ziemię, chyba, że znowu popłyniesz. więc pijesz i pijesz i wiesz, coś mi to przypomina, pragniesz więcej dopaminy, ja też nie mogę się powstrzymać.
|
|
 |
mówił że by za nią umarł,
kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał.
wpadał z nią, pił, znał umiar,
ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać.
coś pękło kiedy przyszła codzienność
i wiesz co? zaczęli żyć na odpierdol.
brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność
I poszło się jebać im całe ich piękno. z twarzy zniknął uśmiech..
|
|
 |
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o nim.
|
|
 |
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie,
wiesz, trzeba to życie kopnąć w dupę, codziennie.
|
|
 |
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto.
I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak o,
jak każdy z nas, chociaż to już niezłe bagno.
I krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy,
ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz..
I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
|
|
|
|