 |
Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.
|
|
 |
- Dlaczego nie wszyscy je widzą? Dlaczego kolory znikły?
Dawca wzruszył ramionami.
- Takiego dokonaliśmy wyboru, postanowiliśmy przejść na jednakowość.
|
|
 |
zerwiemy przywiązanie z szyi
|
|
 |
myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się jak umierać
|
|
 |
dlaczego tak się dzieje że gdy dostajesz szansę to mocniej wiatr w oczy wieje?
|
|
 |
THC kozacki zastrzyk, dzisiaj moje płuca miażdży
|
|
 |
każdy twój ból czułem na sobie, kiedy cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie, żebyś ty nie czuła wcale
|
|
 |
coś mam w środku spierdolone. na amen
|
|
 |
a jednak czułem się źle w swojej skórze. nie wiedziałem jak poruszać się, żeby jej nie czuć, albo żebym ją czuł możliwie jak najmniej
|
|
 |
zacznij już do mnie wracać
|
|
 |
nie wiem, co mnie czeka, różne rzeczy mi się śnią
|
|
 |
wolałeś swoje życie kretyna, szczęście by nas znudziło. zdechniemy osobno, samotnie
|
|
|
|