 |
|
i nikt się nie dowie ile ten kretyn wciąż dla mnie znaczy.
|
|
 |
|
objął mnie i przyciągnął do siebie. położyłam głowę na Jego piersi, wsłuchując się w bicie Jego serca. szeptem, wprost do ucha, złożył mi deklarację tego, jak bardzo tęsknił. zamknęłam oczy. ze szczęścia.
|
|
 |
|
- mogę o coś zapytać? - pytaj. - czemu jesteś takim dupkiem?
|
|
 |
|
pytanie, które pierwsze nasuwa mi się na myśl, to 'kim jesteś?' skierowane do Ciebie. no kim? pokazujesz tak dużo swoich 'twarzy', że już na prawdę nie rozumiem, która jest prawdziwa.
|
|
 |
|
zaraz po urodzeniu straciła rodziców. trafiła do sierocińca. poznając nowych znajomych, wciąż nie mogła opanować samotności jaka Ją przepełniała. dopiero kiedy poznała Jego, wszystko się zmieniło. pełnił dla Niej różnorodne funkcje. opiekował się Nią, jak ojciec. trzymał Ją z daleka od innych chłopaków, jak brat, o którym zawsze marzyła. był jak prawdziwy przyjaciel, któremu mówiła dosłownie wszystko. był jak miłość Jej życia. kochała Go. po raz pierwszy od wielu lat poczuła się szczęśliwa.
|
|
 |
|
nie jestem, ani szczęśliwa, ani odwrotnie. żyję w nicości. o ile żyję w ogóle.
|
|
 |
|
po kilku miesięcznej przerwie, znów się spotkaliśmy. na powitanie obdarzyłeś mnie słodkim ukłonem i tym swoim przeszywającym spojrzeniem. pomimo tego, że byliśmy w towarzystwie wielu osób, wciąż czułam na sobie Twoje spojrzenie. po raz pierwszy czułam się taka silna w Twojej obecności. mogłam śmiać się, rozmawiać pewnym głosem. zapewne zauważyłeś jak wielka zmiana, we mnie zaszła. ociekam szczęściem. i pewnie się nie domyślasz, że postawą tego wszystkiego jest wyleczenie się z Ciebie.
|
|
 |
|
zupełnie odruchowo wstrzymałam oddech. coś zaczęło we mnie pękać. mimo woli krzyknęłam i opadłam na kolana. cierpiałam. przykułam uwagę wszystkich ludzi, nawet Jego. nie rozumieli, że moje serce, nie potrafiło przeżyć kolejnej zdrady.
|
|
 |
|
nie obchodzi mnie to ile dziewczyn miałeś w całym swoim życiu, ile dziewczyn jeszcze będziesz miał. interesuje mnie tylko to, ile ich miałeś, będąc ze mną.
|
|
 |
|
zakochując się w Tobie, pożyczyłam Ci moje serce. na przechowanie. na trochę. nie oddałeś mi Go, brutalny dupku. zabrałeś.
|
|
 |
|
nie, nie. przepraszam, Pana, to pomyłka. nie Pana chciałam pokochać.
|
|
 |
|
no i co Ty sobie myślisz? że jesteś jak kot i masz siedem żyć? nie, skarbie. rozczaruję Cię. jesteś człowiekiem. jak każdy inny dostałeś jedno życie. w pełni świadomie, zmarnowałeś je. i zrozum wreszcie, że nie masz najmniejszego prawa, wpieprzać się do mojego!
|
|
|
|