 |
|
do niedawna nie pomyślałabym, że gdzieś tam jest taka osoba jak Ty, brunet, około metr osiemdziesiąt, głębokie, szmaragdowe spojrzenie. do niedawna nie miałam pojęcia o miłości w relacji damsko-męskiej. do niedawna moje serce było w całości, nie w drobnych kawałeczkach.
|
|
 |
|
byłabym wdzięczna, gdybym nie musiała pięć minut po tym jak wstawię fragment jakiegoś kawałka Piha, Słonia czy Grammatik w opis, czytać tytułu danego utworu w Twojej notce na photoblogu. zniszczy Cię kiedyś to kopiarstwo, skarbie.
|
|
 |
|
obudzić się ponownie. tym razem przy Twoim boku.
|
|
 |
|
chciałabym mieć jeszcze jedną szansę na napawanie się kolorem Twoich tęczówek. ułamek sekundy na muśnięcie Twojej dłoni. całą wieczność na ten ostatni pocałunek.
|
|
 |
|
nie dam drugiej szansy osobie, która tylko czyha na moje potknięcie, na mniejszą czy większą skalę. nie zamierzam dzielić swojego życia z kimś kto planuje mnie z czasem zniszczyć. nie chcę słuchać kłamliwego 'kocham', które w końcu z najbardziej kojącego słowa przerodzi się w zarodek bólu.
|
|
 |
|
niepotrzebne mi Twoje 'ja też nie chciałem Cię zranić'. przytul mnie tak, jakbyś chciał połamać mi żebra i milcz. zrób chociaż tak cudowny gest w zamian za wierutne kłamstwo jakim byłby tamte słowa. chociaż ten ostatni raz zanim odejdziesz bądź prosto i na prawdę, bez oszustwa.
|
|
 |
|
nie lubię czarów, a miłość o dziwo mi się spodobała, no popatrz.
|
|
 |
|
nie zmienię się. nie stanę się lepszą, bardziej wartościową, cenną, niczym klejnot. zawsze będą tą na pozór zwykłą dziewczyną 'w trampkach i gumą w ustach', jak o mnie mawiają. nie zacznę nosić zmysłowych kiecek, czy nakładać na powieki ostrego mejkapu. nie wyzbędę się własnego ja, dla jakiegoś bruneta o nieziemsko uwodzącym spojrzeniu, no wybacz.
|
|
 |
|
witaj, to ja. ta która nie zasługuje na Twoje uczucia.
|
|
 |
|
nie oszukuj się, bejb. gołym okiem widać Twoje rozkojarzenie, kiedy nie widzisz Go od co najmniej pół godziny i radość w oczach, kiedy w końcu Go ujrzysz.
|
|
 |
|
może i jestem kretynką, nie zgadzając się kiedy poprosił o szansę. może przeczucie tego jakie kłamstwa będą wkrótce płynąć z Jego ust, jeśli ulegnę, jest błędne. może i tracę szansę na jakieś wspaniałe uczucie, jednak mam szczerze dość cierpienia.
|
|
 |
|
pośród łez, krzyku, pretensji, żalu, bólu padło to jedno słowo za dużo - 'odchodzę'.
|
|
|
|