 |
Niby rozmawiamy,ale o niczym.Omijamy swoje problemy ,nie lubimy szczerze rozmawiać,nie umiemy wyrażać uczuć.Jesteśmy coraz bardziej sztuczni,coraz więcej masek zakładamy na swoją twarz. Niby rozmawiamy już od kliku lat, ale nie znamy siebie wcale.
|
|
 |
Ciekawe co mówisz, gdy ktoś pyta o mnie.
|
|
 |
Nigdy nie przepraszaj za to, co czujesz. To jak przepraszanie za bycie prawdziwym.
|
|
 |
coś sprawia, tak z dnia na dzień, że myślę o nim zupełnie inaczej, inaczej reaguję na jego imię albo ksywkę. to jego twarzy wyszukiwałam dzisiaj wśród tłumu ludzi. to o niego martwiłam się, gdy znowu gdzieś znikał. dlaczego? nie wiem. na prawdę, nie mam pojęcia. to się dzieje tak nagle, takie bang i już jest, po prostu. i to coś sprawia, że chcę aby wciąż był obok, aby obejmował mnie ramieniem, gdy znów tracę równowagę. tak po prostu i tyle.
|
|
 |
-dlaczego się tak od nas odsuwasz? coś źle zrobiliśmy? -nie, tylko nie mam czasu -jak to? -no wiesz, studia, rodzina -ona.. -co? -nic, nic -tęskniłaś? chociaż trochę? -nawet nie wiesz jak bardzo
|
|
 |
Czasem przychodzą takie chwile w których potrzebujesz chociażby jednego wsparcia. Jednego "będzie dobrze" od jednej osoby.. Od osoby, która jest dla Ciebie najważniejsza..
|
|
 |
16 000 dziękuję Wam ; ) ♥
|
|
 |
CO MNIE NAJBARDZIEJ DOBIJA? TO, ŻE MOGĘ DOKŁADNIE WYRECYTOWAĆ JUTRZEJSZY DZIEŃ.
|
|
 |
Bo cokolwiek usłyszysz twoja paranoja użyje tego przeciwko tobie.
|
|
 |
Przychodzą. Pojawiają się w sumie znikąd. Stają przed nami i nieproszeni wchodzą do naszego świata. Zaczynają mieszać nam w głowach, a później jeszcze i w sercach. Wywracają całe nasze życie do góry nogami, zmieniają nas, sprawiają, że wszystko staje się zupełnie inne. Przyzwyczajają nas do siebie, rozkochują. Sprawiają, że cały świat zawiera się w literach ich imion, a cały nasz światopogląd nastawiony jest tylko i wyłącznie na nich. Wkładają w nas szaleństwo, ekspresje, radość, miłość. Są przy nas chwilę, może dwie. A później odchodzą. Już wcale nie patrzą na to co poczujemy. Wypruwają nasze serca, a w ich miejsce wpychają sterty tęsknoty i żalu. Znikają. Z dnia na dzień. Tak po prostu i już nie ma ich. I jeszcze bezczelnie żądają aby o wszystkim zapomnieć. Tylko jak? Przecież swoją obecnością pozmieniali wszystko. My kochaliśmy ich i kochamy dalej, do szaleństwa. / napisana
|
|
|
|