 |
Bo granice jej szczęścia wyznaczają jego ramiona.
|
|
 |
W ciemności on podchodzi do niej. Kładzie dłoń na jej włosach. Jego usta. Ręce. Zapach oczekiwania. Gwałtowny wdech-reakcja na jego ciepły dotyk. Jego głos,mruczy cicho w jej włosy,szyję. Jego ręce. Jego...
|
|
 |
Wiele spotkań, tysiace pocałunków, miliony słów, spojrzeń, uścisków. Kilka kłótni, które nie potrafiły ich rozdzielić, które ich tylko wzmocniły. Mnóstwo wspólnych spacerów za rękę, wspólnie imprezowanie, wspólne oglądanie filmów, słuchanie muzyki, szukanie wspólnej piosenki, ich wspólna ulubiona data. Ich jedna, niezniszczalna, idealna całosć.
|
|
 |
Chciałabym tak po prostu usiąść i gapić się na Ciebie bez żadnego pohamowania, bez żadnego limitu.
|
|
 |
Gdy skończył pisać, siedziała nadal nieruchomo w fotelu i myślała o tym, że spotkała, zupełnie przypadkowo, niezwykłego człowieka. Że chciałaby, aby był zawsze. Na wieczność. Czuła się przy nim wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie. Po raz pierwszy, skulona na tym fotelu, zaczęła się bać, że on mógłby przestać być częścią jej życia. Nie wyobrażała sobie tego.
|
|
 |
Przytula się do niego mocno, bardzo mocno. Jakby chciała, aby ich żyły zawiązały się na supeł.
|
|
 |
Desperacko pragnę czuć Twoją dłoń na moim biodrze co ranek. słyszeć cichy, spokojny i równomierny oddech. Patrzeć jak Twoja klatka piersiowa raz po raz unosi się i opada. Tuż po odbyciu półgodzinnej bitwy na poduszki, robić wspólne śniadanie. Naleśniki z dżemem truskawkowym, kakao. Chcę, żebyś potem wracał do mnie, tuż po zajęciach, kiedy będę czekać na Ciebie z tostami i dzbankiem malinowej herbaty. Długie rozmowy przed telewizorem, na którego i tak nie będziemy zwracać najmniejszej uwagi. Wspólna kąpiel. Seria pocałunków na dobranoc. Daj mi tę rutynę.
|
|
 |
- O czym myślisz?
- O życiu.
- I co wymyśliłaś?
- Że zajebiste jest.
- Niedawno mówiłaś co innego.
- Niedawno nie było jego.
|
|
 |
Jesteś moją osobistą tabletką na radość!
|
|
 |
chcąc czy też nie chcąc i tak chcę Ciebie i zawsze będę chcieć.
|
|
 |
Bóg stworzył nas jako przyjaciółki bo wiedział ,
że nasza mama nie wytrzymałaby razem z nami jako siostry .
|
|
 |
Czas goi rany kto tak powiedział ? Na tym pieprzonym betonie wciąż leżą wspomnienia
|
|
|
|