 |
Wszystko jest dobrze-do czasu. Do czasu do poki nie uslyszysz waszej piosenki, a wraz z nią ujrzysz milion wspomnień. Do poki nie zobaczysz podobnej twarz do tamtej, nie poczujesz podobnego zapachu do tamtego. Do poki nie usiądziesz na tamtej lawce, do poki nie przejdziesz tamta droga. Wtedy wszystko sie sypie, w jednym momencie wszystko sie burzy. Nie masz siły, osuwasz sie na ziemie, a z oczu mimowolnie płyną lzy. // ultrafioletowaa
|
|
 |
Bo to jeden z takich wieczorów , kiedy kładąc się do łóżka łzy same zaczynają lecieć w poduszkę.Gdy mieszkanie przesiąknięte dymem papierosowym i Twoim zapachem staje się samotnią . Wewnętrzna pustka , miliony myśli. Uczucie , że jakaś część układanki została pominięta.A przecież jest rodzina , chłopak , przyjaciele ,znajomi . Osoby , które są częścią naszego istnienia. Które otaczają nas z każdej strony , a My i tak czujemy się samotni . W naszych myślach , odczuciach. Sami w naszych pięknych myślach układanych w głowie przed snem . Myślach , które pozostają tylko sennymi marzeniami ... / r23
|
|
 |
Ktoś mi mówi, jak mam żyć, to całkiem kurwa śmieszne, co Ty w domu nie masz lustra ? Tak w ogóle kim Ty jesteś ? Miuosh
|
|
 |
Z tamtych marzeń pozostał tylko smak porażek.
|
|
 |
Nie jestem z tych, których zrozumiesz za pierwszym razem.
|
|
 |
Ja wiem o tym że, karty w końcu się odwrócą,
Wierzę w tą siłę, dym uderza w płuco.
Choć często pod górę przez drogę z kamieni,
To wiem będzie git, wszystko na dobre się zmieni.
Przed oknem parówy, nie będzie ich znikną,
Na drodze mej kurwy, na wieki zamilkną,
Ominę problemy pozostawię je w tyle,
A nie przespane noce zasłonią dobre chwile.
|
|
 |
To chyba nie jest takie proste kochać. Ofiarowywać siebie każdego dnia, co dzień rano być w gotowości ze swoim sercem przepełnionym uczuciem, a nocą tęsknić do utraty tchu. Być obok, na każde zawołanie, na prośbę, na własne chęci, na zawsze. Starać się przez cały czas i pokazywać, że tak bardzo nam zależy. Utwierdzać w tym przekonaniu siebie i innych. Obdarowywać pocałunkami, wyrażać oczami, kochać sercem, być sobą. A co jeśli w pewnej chwili zapragniemy przestać? Czy ta miłość nagle przestanie istnieć, czy może w takim razie nigdy miłością nie była? Czy wszystko co było zniknie i pozostanie wielka pustka? Czy utrata boli, a zapełnienie nicości jest niemożliwością? Jak mocno trzeba kochać, by po utracie zagubić się w labiryncie uczuć? Czy w takim razie warto ofiarować siebie drugiemu człowiekowi? Czy bez miłości można żyć? [ yezoo ]
|
|
 |
Tak bardzo boli. za każdym "nie wiem czy damy radę" jeszcze bardziej. Za każdym "poddajmy sie" czuje jakbys mi wbijal powolutku nóż w sam środek mojego serca. Za każdym "to nie ma sensu" moje życie wlasnie go traci. Osuwam sie na sam dol, nie daje rady. Bo to, co dawalo Ci jakąkolwiek motywacje odeszło juz dawno temu. // ultrafioletowaa
|
|
|
|