 |
dzwonię do Ciebie w środku nocy, jak świetlik bez światła, byłaś dla mnie jak pochodnia, byłem kluczem, który potrzebował zamka..
|
|
 |
znów jestem tu i stoje, nawet nie wiem co robie. szum rozsadza mi głowe,
nie pije pierdole albo wszystko jedno. weź polej, już się nie boje.
|
|
 |
do góry szkło, wypij za to co chcesz.
|
|
 |
when you walk away I count the steps that you take.
|
|
 |
mój wniosek jest zasadny, proszę o umorzenie wszystkich stanów nerwowych, które gniotą sumienie.
|
|
 |
teraz może być już tylko lepiej.
|
|
 |
są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. zamyka się w sobie.
|
|
 |
przeproszę Ciebie obiecuje, jak tylko wpadnę.
|
|
|
|