|
Nie trać czasu dla kogoś kogo nie obchodzi, że Cię traci.
|
|
|
Zależy mi, ale już nie walczę. Dlaczego? Bo dawno przegrałam tę walkę.
|
|
|
Siedzę cichutko i patrzę jak moje życie rozpada się na kawałki. Jak tracę Ciebie i wszystko co mnie otacza. Nie muszę nic mówić on i tak nie zrozumie.
|
|
|
Boję się, że przestanie się o mnie starać, że zrezygnuje bo tak trudno mnie zrozumieć, bo jestem taka uparta i taka trudna...
|
|
|
Myśl co chcesz, dobrze wiesz ile dla mnie znaczysz.
|
|
|
Chciałabym Ci wszystko powiedzieć ale mnie o to nie pytasz.
|
|
|
Nie lubię kiedy ktoś kłamie, jak nie dotrzymuje słowa, jak zawodzi, jak zaczynam się pozytywnie nastawiać po to by stwierdzić, że każda historia kończy się tak samo.
|
|
|
I jeszcze jutro się obudzisz i zaboli i pojutrze też, ale z każdym dniem coraz mniej...
|
|
|
Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy stale lubisz na kogoś patrzeć, niezależnie od tego, co właśnie robi. Gdy czyjś widok jest prawdziwą rozkoszą dla Twoich oczu. Gdy po pożegnaniu pamiętasz ostatnie spojrzenie i starasz się aby było wypełnione szczęściem.
|
|
|
Są takie emocje, których nie da się wyrazić słowami.
|
|
|
Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam.
|
|
|
Stoczyłam się. Mocno stąpam nogami po samym dnie czując jak jego rozpacz wbija mi się w stopy. Każdy kamień, szkło, zardzewiały metal, ostry kawałek drewna raniący moje kolana po upadku przypominają mi dlaczego tu jestem. Zdarte łokcie, płynące czerwone po nadgarstkach potoki i czarne smugi na policzkach. Przepite oczy, w których popękały krwinki. Boję się... Panujący tu chłód i ciemność powodują, że zatracam się w tym wszystkim coraz bardziej nie mogąc znaleźć odwrotu. Serce bije nierównym rytmem powodując mocne kłucie. Zgubił mnie kolejny łyk... kolejna noc z zapitą mordą. Zniszczyłam wszystko co było ważne. Chciałam zapomnieć, uciec.. chciałam przestać być jedną, wielką niewiadomą. Stałam się nikim a pierdolona duma nie pozwala mi sobie pomóc. Wyniszczam się kawałek po kawałku czując jak stopniowo brakuje we mnie życia. Upadnę jeszcze niżej bo nie mam ochoty na litościwe spojrzenia i współczucie miotające wszystkimi na cztery strony świata. Zapomną.. zostanę tu. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|