|
Tak wiele chcę powiedzieć, ale czuję się jak frustrat Strach przed Twoją reakcją knebluje mi usta
|
|
|
Tyle pytań chcę ci zadać, które mi w głowie siedzą Ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią
|
|
|
Może już tylko szlochać, nic tu nie dają słowa, wspomnienia może już schować, nic już nie będzie od nowa, jutro to smutek, choroba, wczoraj to śmierć, zobacz! //Mam Na Imię Aleksander
|
|
|
dziś myślę o tych których przy mnie nie ma, przydałby się jakiś melanż, nie ma rad na temat wad naszego pokolenia.
|
|
|
a może być tak pięknie, odłóżmy na bok pretensje. weź mnie za rękę, kochajmy się przy księżycowym świetle.
|
|
|
Kiedy patrzę w twoje oczy zmęczone, jak moje, chciałbym znów upić się dziś wieczorem, jak co dzień, urwać film, nie pamiętać, że nabroję cokolwiek, pada deszcz, kocham Cię i tu stoję, jak pojeb.
|
|
|
Nim dojdę do Golgoty, zanim będziesz mnie rozliczał,niech nie przyjdzie Ci do głowy, grzebać w moich tajemnicach.
|
|
|
Jesteśmy synami Aniołów i córkami Koryntu . Owocami miłości lub efektem paru drinków
|
|
|
Nic o mnie nie wiesz, weź się pierdol, to moje życie które traktuje serio.
|
|
|
Nic nie warte znajomości po czasie tracą wartość
U mnie z ludźmi jak z rapem - nie ilość tylko jakość
Zbijam pionę ze strachem, czas lepsze życie zacząć
on daje odwagę by cały ten burdel ogarnąć.
|
|
|
Dzisiaj zamiast na szczyt, mają bliżej do piachu
|
|
|
Znałem w moim życiu wielu amatorów przygód
Seks, dragi, dance, weekend latali na przytup
Wtedy byłem dla nich śmieciem, nie chciałem wciągać syfu
dzisiaj jadę furą, oni leżą brudni od rzygów
|
|
|
|