|
Wiedz, że nie wybacze Ci tego co mi wczoraj zrobiłeś do następnego sylwestra.... wtedy mozemy podebatować nad wybaczeniem, póki co nie licz na to... będziesz odrabiał ten błąd przez caaaaly najbliższy rok!
|
|
|
Czasem potrzebujemy pare takich dni, by spedzic je w samotnosci, miec czas na wszystkie przemyslenia, na ulozenie sobie zycia, na zastanowienie sie co dalej, na nude, czasu dla siebie...
|
|
|
Ale to juz było i nie wróci więcej!!!!
|
|
|
Na najbardziej bezczelne pytanie "masz jakies plany na dzis? " mialam ochote Ci odpisac, ze tak jestem na zajebistym balu z Piotrem!!!!!!!!
|
|
|
A wiekszego dupka nie znam!!
|
|
|
Jeśli długo źle się działo, dobro jest już blisko.
|
|
|
I wszystko bym przewidziała, wszystkiego bym sie spodziewała, ale nie tego że jednak nie wrócisz na tego pieprzonego sylwestra... Od dzis ten dzien przestał być dla mnie wyjątkowy, juz nigdy nigdzie nie pojade na "sylwestra"... W koncu dzien jak codzien....
|
|
|
jeszcze nie tak dawno widziałaś w Jego uśmiechu tylko szczerość - dziś widzisz ironię, i wrednego dzieciaka. jeszcze nie tak dawno Jego słowa prawiły tylko komplementy - dziś ranią. jeszcze nie tak dawno Jego charakter wydawał się być tak dobry - dziś ledwie go wytrzymujesz. jeszcze nie tak dawno był tak idealny, bez skazy - dziś widzisz jak na potęgę wyłaniają się Jego wszystkie wady, których nie dostrzegałaś przez klapki w postaci miłości, na oczach. / veriolla
|
|
|
i proszę Cię, dziewczynko ,naucz się - że mojego miejsca się nie zajmuje. czy to w autobusie, czy w sercu mężczyzny. / veriolla
|
|
|
a jeśli nie mogę z Tobą pomilczeć, jeśli nie mogę zatańczyć w deszczu, mając świadomość, że Tobie się to spodoba, jeśli nie mogę przytulić się do Ciebie i przestać na chwilę istnieć, jeśli nie mogę mówić dlo Ciebie o każdej porze dnia i nocy - to po co mam Cię znać? po co mi ta znajomość, skoro jest tak bardzo pusta i bezużyteczna? po co mi Ty, skoro nie mogę Cię mieć tak na prawdę, do końca? / veriolla
|
|
|
i krzyczysz do Niego "stój" - ale On jakby nie słyszał. odwraca się i wychodzi. i mija kilka lat, i wraca - skruszony, zmieszany z błotem, złamany. i mówisz "spierdalaj" - ale On jakby nie słyszał, podchodzi coraz bliżej. ale dzisiaj Ty masz opcję i wybór - Ty się odwracasz, i odchodzisz - zostawiając Go samego, tak jak On Ciebie - wtedy, w ten dość ciepły, grudniowy wieczór
|
|
|
Oceniając wszystkich jedną miarą, możesz wpaśc w wielkie tarapaty...
|
|
|
|