 |
Zabierz mnie stąd, proszę. Nie chcę tu być.
|
|
 |
Jako kobieta powinnam dzwigac mężczyzne, którego kocham, razem z jego problemami prawda? Nawet gdy mam dość swoich, gdy jestesmy tysiace kilometrów od siebie. Nawet jesli nie jestesmy razem. Jeśli on napisze nagle, że mu zle, a ja widze, ze tak jest, to zapominam, że on czasem jest nie w porzadku wobec mnie i go podnosze, tak? Czy robie coś zle?|k.f.y
|
|
 |
Spojrzał, pocałował- dodał mi piękna.| k.f.y
|
|
 |
Jedno spojrzenie ciągnie nas w dół, bo mimo że chemia tu nas połączyła, niemożność reakcji powoli dobija.
|
|
 |
Później bywa zwykle za późno.
|
|
 |
Ile jesteś w stanie obiecać za coś, czego pragniesz wiedziąc, że nie dotrzymasz słowa?
|
|
 |
On jej i ona jemu pięknem dnia.
|
|
 |
Wiem, że radę sobie dam, niepotrzebny mi nikt.
|
|
 |
bądźmy ze sobą w zgodzie, nie traćmy, z Tobą jest mi raźniej, właśnie, więc dlatego kocham Cię kurwa strasznie
|
|
 |
Po jakimś czasie spotykasz go i dociera do Ciebie jak bardzo byłaś głupia, jak naiwnie wierzyłaś w niemożliwe, jak wiele musiałaś poświęcić by być tylko zauważoną. Widzisz go i uświadamiasz sobie jak wielkim błędem było go kochać, jak wiele przez to straciłaś i kim się stałaś. Rozmawiasz z nim i już wiesz, że się nie zmienił, że to nadal ten sam dzieciak, tylko o kilka lat starszy. Patrzysz mu w oczy i nie dostrzegasz w nich nic wartościowego, nic co mogłoby być warte uwagi, nic czym mógłby Ci zaimponować. Uśmiechasz się, ale już wiesz, że jest inaczej. Serce nie wariuje na jego obecność, nogi nie uginają się, kiedy w powietrzu wyczuwalny jest jego zapach. Podajesz mu rękę i żegnasz się i nie myślisz, kiedy znów będzie Ci dane go spotkać, już nie czekasz na niego w tramwaju, nie wypatrujesz zza szyby autobusu jego sylwetki na ulicy, już nie chcesz. Było, minęło.
|
|
 |
" I jeszcze znajdę trochę sił. Będe walczył, będę kochał, będę się o Ciebie bił. "
|
|
 |
Dziś nie ma radości w naszych wnętrzach, dziś nie ma miłości w naszych sercach, syf wypełnia je po brzeg i pęka, syf i tylko syf nas uśmierca.
|
|
|
|