 |
pamiętam was razem, nierozłączni, całość. fantomowy ból, to wszystko co Ci zostało. wiem, że się starałeś, miałeś sporo do ukrycia i wróciły stare sprawy, te z pierwszego życia. miałeś rację, że będzie ciężkostrawna. /PiH
|
|
 |
to koncert ślepców, nie chcesz być w tym chórze, wąchać gówno, wszystkim mówić że to róże. /PiH
|
|
 |
znów do domu wróciłeś pijany, pięści zostawiły krwawe ślady, szorujesz ściany. każdy dzień jak od kalki. jesteś jak ta w dłoni gąbka - z życia wycofany, obłędem przesiąkasz. /PiH
|
|
 |
życie mówi ci - w połowie drogi cię nie wysadzę. /PiH
|
|
 |
i nie czujesz już nic, nie wierzysz w nic, zupełnie nic. /PiH
|
|
 |
ale nawet jeśli dojdę na szczyt, chciałbym mieć kogoś ze mną, by nie zapomnieli, że też miałem przejebane. szczęściem chcesz się podzielić, porażki dzielą nas same. /TMK aka Piekielny
|
|
 |
zamykam oczy stojąc gdzieś na szczycie góry. tam, gdzie widzę możliwości, kiedy wy widzicie chmury tylko. wiem, łatwiej jest stracić wiarę niż uwierzyć. /TMK aka Piekielny
|
|
 |
wypijmy za przyjaźń, której nie trzeba tłumaczyć.
|
|
 |
Nie wymagam pokrewieństwa, żeby nazwać Ciebie bratem.
|
|
 |
pierdolę hejty i w siebie wierzę. /TMK aka Piekielny
|
|
 |
Zdrady nie można wybaczyć. Ten nieodwracalny czyn niszczy wszystko, co budowane jest być może latami. Ostatecznie przerywa więź, łączącą dwoje ludzi. Nie naprawią jej ciepłe słowa, czułe gesty czy jedno przepraszam. To tak, jakby przeciąć linę, która trzyma człowieka nad przepaścią. On spada, Ty również. Podnosisz się albo nie, dlatego zdrada tak bardzo boli.
|
|
|
|