|
Prawdziwa miłość: raz dana, krótko trwała, brutalnie odbierana.
|
|
|
Z poziomu "przyjaciele" spadliście na poziom pt. "fałszywe szmaty i chuje".
|
|
|
wstając , ogarniając się , jedząc , sprzątając za dnia nie czuję twojego braku , chwilami nawet zapominam o twoim istnieniu , czuję że dam radę , że nie jesteś mi potrzebny do życia niczym tlen , jestem obojętna . dopiero wieczorem , czy to siedząc w szkole do późnej godziny , idąc na spacer czy siedząc w ciemnym pokoju nie mogę sobie poradzić ze świadomością , że już Cię nie mam , że nie jesteś cały dla mnie , że nie mogę do Ciebie napisać , zadzwonić czy przytulić . czuję się tak cholernie źle , tak jakby cząstka mnie obumarła , jestem w środku pusta jak wydmuszka a najgorsze jest to , że jestem bezsilna , nie mogę nic zrobić bo tak mocno boję się twojej miłości . / grozisz_mi_xd
|
|
|
|
Moje szczęście to Jego oczy. Jego niebieskie oczy, jak morze w którym można utonąć. To Jego dłonie, które wplecione w moje tworzą idealne połączenie. To Jego usta, których smak sprawia, że pragnę jeszcze. To Jego ciepłe serce, które bije w rytm mojego, Jego oddech, Jego powietrze, które ze mną dzieli. To On. 36 i 6 czystego szczęścia, które daje mi sobą każdego dnia. / 61sekund
|
|
|
Uciekam od zgiełku miast.
Zanurzam się w ciszy.
Nie słyszę już szumu miasta i krzyków.
Słucham szumu wiatru i śpiewu ptaków.
Uciekam od codzienności,
od walki o każdy mały uśmiech.
Tu nie muszę udawać.
Łzy rozmazują mi makijaż.
Na twarzy maluje się smutek.
Melancholia.
To odzwierciedlenie mojej duszy.
|
|
|
już nie rośnie tętno, wszystko mi jedno.
|
|
|
Zimno, smutno, pachnie samotnością.
|
|
|
Mam tendencje do uporczywego przejmowania się pierdołami i jednocześnie do kompletnego braku zainteresowania sprawami mającymi decydować o moim przyszłym życiu.
|
|
|
Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę, mówię i oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.
|
|
|
może jestem zbyt uczuciowa. po prostu.
|
|
|
Jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata nastolatki to pierdolę. Wolę być na emeryturze.
|
|
|
w końcu dojdę do takiego stadium, że będziesz mi potrzebny do życia jak dziwce majtki.
|
|
|
|