 |
Wspaniałe uczucie, kiedy przestajesz czekać na cokolwiek, a dostajesz wszystko. / bezimienni
|
|
 |
|
czasami mam ochotę uciec od tego wszystkiego. jebnąć wszystkie żale w kąt, wyjechać i zostawić wszystko za sobą bez zbędnych pożegnań. zamknąć rozdział, wykasować pamięć z poprzedniego życia i żyć w nowym świecie, z nowym otoczeniem i czystą kartą.
|
|
 |
Małe serce narysowane w kalendarzu przy jednej z pozornie zwykłych dat sprawiło, że te kolejne mają większy sens. / bezimienni
|
|
 |
Jeśli mam być kimś jedynie na te złe dni, wolę pozostać nikim. / bezimienni
|
|
 |
I to dziwne uczucie, kiedy Twoje pokładane w kimś nadzieje, nagle gasną. / bezimienni
|
|
 |
,,Nie czuj przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie z Tobą spokój to jemu powinno być przykro, bo olał kogoś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji."
|
|
 |
Nie próbuj uszczęśliwiać mnie na siłę. Gdy będzie mi zależeć, wystarczy Twój uśmiech. / xfucktycznie.
|
|
 |
Znów ktoś zapytał mnie o Ciebie, chyba nieświadomy naszych wspólnych przeżyć, skutkujących w rozstaniu. I trochę bolały mnie wypowiadane słowa, że przecież nie mamy kontaktu, że już nie nas nie łączy. Jednak najbardziej raniła mnie przewijająca się wtedy myśl, jak obcy stałeś się dla mnie w ciągu kilku dni. I już nigdy w życiu nie będę mieć się przy sobie, tak blisko, by mi to wystarczało. / xfucktycznie.
|
|
 |
Czułam, że już dłużej nie dam rady walczyć z tym, co daje mi los, że jestem zbyt słaba i zaraz się rozsypię, jeśli ktoś mnie natychmiast nie przytuli. Nie przytulił. Nie pytajcie więc, czemu nie dałam rady. Przykro mi, nigdy nie sprostam Waszym oczekiwaniom, nawet tym w których prosiliście mnie tylko o to, bym dalej żyła. / bezimienni
|
|
 |
Jednego dnia przepraszasz mnie i mówisz, że zachowałeś się jak dupek. Drugiego doskonale utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nim jesteś. Boję się zasnąć, bo nie wiem co przyniesie mi trzeci dzień. / bezimienni
|
|
 |
Wczoraj jeszcze potrzebowałam jednej minuty, chwili w której by mnie mocno przytulił i wyszeptał głupie 'będzie dobrze'. Dziś już nic mnie nie uratuje, nawet godzinne uściski- znikam. / bezimienni
|
|
|
|