 |
Kiedy patrzę w ich źrenice widzę własne odbicie.
Wspomnienia które iskrzą jeszcze dziś oczy szklą,
Mały pokój i ja modląc się za ciszą,
Która była mi najbliższą rzeczą bliższą niż ona i niż on
|
|
 |
Każdy z nas tego przecież chce,
zatrzymać się byle być szczęśliwym,
mija czas przemija dzień
ja tego chcę - żyć nie na niby
|
|
 |
Wiem że często daję plamę, gdy ktoś chce mi pomóc, wiem to,
staram się zrozumieć świat, i mieć w dupie obojętność,
chce poznać jego piękno, chociaż na razie to trudne,
bo brakuje do pierwszego, szczęście to uczucie złudne.
|
|
 |
chociaż często ranię, wiem to, bo nikt nie jest ideałem,
przyznać się do błędu ciężko, trzeba iść przed siebie dalej.
|
|
 |
staram się mieć wielkie serce, lecz nie zawsze jest to mądre,
chciałbym przeżyć życie godnie, iść do przodu, iść po progres.
|
|
 |
nigdy nie pytaj mnie, kto jest osobą, którą kocham. po prostu spójrz w moje oczy. widzisz? tkwi w nich jeszcze namiastka jego uśmiechu. zwróć uwagę jak się uśmiecham, gdy tylko go zobaczę. ile euforii w moim małym serduszku wywołuje jego osoba. zauważ, jak posmutniałam, gdy straciłam go z pola widzenia. nie wnikaj, gdy na pytanie czy to on spuszczę głowę w dół i dam upust emocją w formie łez. gdy się dokładnie przyjrzysz, zobaczysz w tych słonych kroplach odbicie moich uczuć do niego. nie zrozumiesz mnie. nie przytulisz mnie tak jak on, nie sprawisz, bym Twoje oczy pokochała tak, jak jego błękitne tęczówki. nadal nie rozumiesz? nie jesteś nim.
|
|
 |
Człecza przypadłość tocząca z ust pianę, gdy to, co ma ktoś, nie jemu jest dane
|
|
 |
"Brak mi słów na takie podejście -zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej"
|
|
 |
skoro nie umiesz mi odpowiedzieć na pytanie co byś zrobił, gdybym umarła to mogę umrzeć już teraz, tylko po to, żebyś poznał odpowiedź.
|
|
 |
i nie ma nic gorszego niż usłyszeć, że jesteś opcją tymczasową i tak nie umieć odejść.
|
|
 |
nie pojmujesz, że z decyzją o miłości wiążę się niemal takie samo zobowiązanie jak stanięcie na ślubnym kobiercu? nie możesz tego zmienić na pstryknięcie palców, kiedy nagle stwierdzisz, że potrzebujesz przestrzeni. ani miłości, ani małżeństwa deklaracji na papierze czy tej mimowolnej - serca, nie łamie się po to, żebyś mógł sobie odetchnąć od czegoś czego sam pragnąłeś.
|
|
|
|