 |
Moje uczucia się rozleciały. / ifall
|
|
 |
Usiądź koło mnie i swoją dłonią dotknij mojej. Na mojej twarzy pojawi się nieśmiały uśmiech. Policzki delikatnie się zarumienią. Zagryzę wargi i popatrzę w Twoją stronę. Uśmiechnę się pewnie po czym spojrzę na nasze dłonie. Tak idealnie do siebie pasują. Odwrócę głowę bojąc się kolejnego Twojego ruchu. Serce będzie wybijało swój rytm. Przysuniesz się jeszcze bliżej by dotknąć ustami mojej szyi. Moje ciało przejdzie dreszcz. Ponownie odwrócę głowę by obdarować Cię uśmiechem ale Ty nie pozwolisz spojrzeć mi w tamtą stronę kolejny raz. Nie pozwolisz odwrócić wzroku. Uwięzisz moje usta w swoich tuląc w swoich ramionach moje delikatne ciało. Będziesz ogrzewał je ciepłem swojego serca. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. / ciamciaa
|
|
 |
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku. / esperer
|
|
 |
przez sen usłyszałam wibrację telefonu - i chociaż leżał obok łóżka, na nocnym stoliku, walczyłam z myślą, czy mam siłę odwrócić się, i odczytać smsa. po chwili ekran odblokowania oślepiał mnie swoim proszeniem o wpisanie kodu. 'nieznany numer, nie cierpię tego' - pomyślałam spoglądając na nadawcę. 'dawno nie słyszałem Twojego głosu' - odczytałam smsa, i nagle wszystko stało się jasne - zarówno dziwna pora tego smsa, jak i numer, który nagle powtórzyłam w pamięci, bo był z tych usuwanych z wielkim żalem. patrzyłam na ekran, i czułam coraz mocniej bijące serce. czytałam każdą literkę z osobna, zastanawiając się jakim prawem o sobie przypomniał. wyłączyłam telefon,odłożyłam go na stolik, i przykrywając się kołdrą, z wielkim bólem w sercu zrozumiałam, że nic już nie będzie tak samo - że ten jeden gówniany sms w środku nocy tak wiele zmieni, tak wiele zepsuje, i tak bardzo przywróci każde wspomnienie. / veriolla
|
|
 |
'Przyjaciele, ty powiedz ilu masz przyjaciół,
I który z nich będzie przy tobie w ostatnim starciu,
Ja mam tak mało, że mieszczę ich w jednym palcu,
Ale w walce o ich szczęście mogę zostać sam na placu' / ziomeczku!
|
|
 |
pokojowe współistnienie rzeczy, żółty kubek i biała popielniczka
na moim biurku, są warte uwagi nie szukając jej, popielniczce jest obojętne
czy patrze na nią czy na kubek, jest nie obchodze jej,
mógłbym nigdy nie zgasić w niej papierosa, jej celowość w moich
oczach zapewne bawi ją, prawdopodobnie nie jest popielniczką,
jest buddą , jest wszystkim
|
|
 |
jak mam dość pierdolenia przecież mówić jest zbrodnią potrzebuję jednego ucha w powinowactwie z moim związanych tajemnicą pod karą zmieszania z ludźmi
jak mam dość rozmnożenia
ludzie nie mogą sobie dać niczego
prócz ukojenia, tego powolnego przesypywania się
z jednego w drugie, w dwojga złego
w jedno
|
|
 |
Moje odczucia nawet nie próbują symulować ważności
trochę chwilowego bólu, trochę niekończącego się żalu
nieposzukiwanie wydarzeń, zmęczenie nimi
świadomość ich chronicznego bezznaczenia
aby za chwilę
wykonywać wciąż wynikające czynności
|
|
 |
|
Czekasz długimi latami na jednego człowieka i tracisz wszystkie najpiękniejsze chwile, które mógłbyś przeżyć, mijają Cię twarze, które mogłyby okazać się tymi najwierniejszymi i dającymi Ci radość, ślepo wierzysz,że kiedyś przecież wróci tymczasem los dobiera Ci to co znajduje się pod ręką i wystarczy najdrobniejszy gest byś trzymał dobro w dłoni, nie zdajesz sobie sprawy,że najlepszy okres w życiu ucieka Ci sprzed nosa,bo przecież jesteś pewny, że nie ma nic lepszego od tego, co odeszło, aż w końcu dociera do Ciebie, że czasu nie cofniesz, nie przeżyjesz tego drugi raz i nigdy nie wróci, uświadamiasz sobie,że straciłeś po drodze wszystko co dziś mogłoby zastępować definicję szczęścia, ale mimo wszystko,czekasz, bo lubisz się niszczyć.
|
|
 |
Nie mów mi, że mnie kochasz, te słowa nie otulą mnie w chłodny dzień, nie pocieszą, kiedy płaczę i nie podniosą, kiedy upadnę. Po prostu bądź. Bądź zawsze. Śledź każdy mój krok, daj mi do wiadomości, że nigdy się stąd nie ruszysz, że mimo wszystko wciąż będziesz przy mnie. / pepsiak, mistrz.
|
|
 |
jest źle. z każdym dniem, każdą godziną, minutą, sekundą jest coraz gorzej. to wszystko co było już nie wróci. już nie będzie beztroskich sms'ów do 2 nad ranem, już nie będzie pisania cały dzień na fb. już nie będzie rozmawiania przez telefon. nie będzie narzekania, snucia planów. mamy swoje światy, sprawy, rodziny, problemy i mimo, że się przyjaźnimy to jednak dzieli nas coś dziwnego.przez to 'coś' moja poduszka każdej nocy jest mokra od łez, przez to 'coś' mam ochotę się poddać. no i kto by pomyślał, że znajomość zawarta przez internet może wnieść tyle do mojego życia.
|
|
|
|