 |
|
Teraz chciałbym Cię tylko chwycić za rękę, wpatrzony jak debil w Ciebie, zachwycać się Twym zapachem włosów, mała.
|
|
 |
|
Nie chcę wiedzieć co u Ciebie i czy dużo się pozmieniało. Nie chcę pytać o Nią albo o to, czy była warta Naszego rozstania. Nie interesuje mnie jak idzie Ci w szkole i czy zakopałeś wojenny topór z mamą. Nie wiem, czy tęsknisz i żałujesz, i niech tak pozostanie. Nie chcę już o Tobie słyszeć. Nie chcę próbować rozumieć, dlaczego tak postąpiłeś. Nie chcę twoich powrotów i nieszczerych spojrzeń. Nie mam zamiaru wracać do przeszłości, bo to boli. Wiesz, nawet już nie oczekuję Twojego 'przepraszam'. Chyba zrozumiałam, że tak naprawdę, nie było warto.
|
|
 |
|
Nie czekam na nikogo, patrzę na chłodno, gdy Cię nie chcą czasem nie warto wchodzić przez okno.
|
|
 |
|
Najdalsza przyszłość to koniec flaszki, no może ewentualnie następna.
|
|
 |
|
''Przyjedź. Wszędzie tam, gdzie Cię nie ma jest mi Ciebie za dużo''.
|
|
 |
|
Z kim tak Ci będzie źle jak ze mną?
|
|
 |
|
zatop nas, Boże, bo jeśli tego nie zrobisz, będziemy biegać tutaj w kółko, zderzać się ze sobą, uderzać w ściany, które sami postawiliśmy, będziemy wściekle szarpać tę brudną tekturę, z której to wszystko jest zrobione, by wydusić z niej cokolwiek. niech lunie i niech pada. Boże Przenajświętszy, niech pada.
|
|
 |
|
Wychodzę na dobrą rozmowę, świeży papieros na dworze, wezmę sobie na drogę i pójdę nad wodę.
|
|
 |
|
Nie jest źle, żeby nie mogło być gorzej.
|
|
 |
|
Wolałbym, żeby to ktoś inny kochał tak mnie.
|
|
 |
|
Każde z nas to wolny elektron.
|
|
 |
|
Wypuszczam dym z papierosa, choć dawno rzuciłem, ten zapach chce mnie pokochać, to nawet miłe, palę do towarzystwa przy piwie, odpierdol się ode mnie na chwilę, co?
|
|
|
|