 |
Uwielbiam jej zimne dłonie, którymi dotykając mnie zapewnia milion dreszczy na całym ciele. Lubie jej rozczochrane włosy, których nigdy nie może dokładnie ułożyć. Uwielbiam jej zapach, bo nawet gdy nie ma jej obok, daje mi poczucie radości, a poduszka przez długi czas po jej odejściu nadal nią pachnie. Kocham jej oczy, w których zatapiam się każdego wieczoru. Podnieca mnie jej dotyk, którym delikatnie gładzi moje ciało. Uwielbiam jej usta, którymi całuje mnie bez opamiętania. Kocham jej głos przy, którym potrafię się wyciszyć. Każdego dnia kocham i pragnę ją jeszcze bardziej. Uzależniłem się do niej. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Przez klatkę piersiową przebiega dziwny powiew... tak pusta jest.
|
|
 |
Potrząśnij mną i obudź mnie w końcu, kochanie. Widzisz, że nie śni mi się nic dobrego, widzisz jak z niepokojem mrugam powiekami. Muśnij lekko moje wargi, zawsze mnie to budzi. Zrób to. Kochanie, co się dzieje? Usłysz mnie. Proszę. Zaczynam się bać. Trzęsę się i tak bardzo się boję, bo ta sytuacja wydaje się tak cholernie realna, rzeczywista. Cholera, coś płynnego przesuwa się po moim policzku... skapuje na jedną ze stron książki. To nie jest sen, Kochanie, prawda? Naprawdę nie mogę krzyczeć, naprawdę siedzę tu w środku nocy, nie mogę spać, oddychać i tęsknię ze świadomością tego, jakim błędem było zaufanie Ci i przede wszystkim oddanie własnego serca.
|
|
 |
Zamówmy jakieś chińskie jedzenie na wynos i weźmy ze sobą to białe opakowanie, i nawet nie bierzmy sztućców, i idźmy do parku, nie musimy nawet siadać na ławce, wystarczy nam kawałek zroszonej trawy, i usiądźmy, jedzmy palcami czy pakując w to jedzenie całą twarz, i brudźmy się, a potem nawzajem wycierajmy sobie z policzków sos. Bądź tu, patrz na zmianę na mnie i na gwiazdy, uwielbiam jak tak świecą Ci się oczy. Chodź, chcę tego chrupiącego kurczaka, i Ciebie, i obiecuję, że to będzie najbardziej romantyczna kolacja naszego życia zwieńczona najlepszym seksem na tym chłodnym powietrzu, bez zasad, bez pamięci o świecie - nasz punkt widzenia ograniczy się tej nocy do nas jedynie, do nas nawzajem, obiecuję.
|
|
 |
"stworzyłaś niebo a ja musze powalczyć o klucz do niego."-dla.niej
|
|
 |
"w glebie mojego serca codziennie dociera dobrobyt Twoich cech takich jak-szczerość, troskliwość, poczucie humoru, delikatność i esencja w wymawianiu słów."-dla.niej
|
|
 |
"Twoje piękno od urodzenia zostało docenione, więc od tamtej chwili Twoja wyjątkowa uroda należy do skarbu narodu."-dla.niej
|
|
 |
"- ja to głupia jestem" "-nie! jesteś szczęśliwa, a nie głupia, a to dwa rożne pojęcia" / zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Jeszcze na wakacjach chciałam się przenieść do szkoły do miasta, w którym ty wybrałeś technikum. Do lepszego, o poziomie wyższym liceum niż to, w którym jestem. Ale już nie chce. Już mi przeszło, to żeby do Ciebie wrócić. Poznałam dzięki tej decyzji, szkole kogoś, kto w porównaniu do ciebie na mnie zasługuje. I nawet wierzę, ze nie zostaniemy tylko przyjaciółmi. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Pamiętasz jak razem wszystko planowałyśmy? Jak obiecałyśmy sobie, ze zawsze możemy na siebie liczyć? Jak miałyśmy być dla siebie jak siostry na zawsze? I gdzie to jest? Gdzie te nasze cholerne słowa? Słowa, które po prostu poszły się jebać. Po co nam to było? Po jakiego tak się zżyłyśmy? wiesz, ja się do tego przywiązałam. Dla mnie to było coś ważnego. Mogłam się oprzeć na Tobie, tylko na tobie. A to wszystko szlag trafił. Tęsknię za tym. Nikt nie będzie o mnie już wiedział tyle co Ty. Nikomu nie będę mogła mówić tego co mówiłam tylko Tobie. Do cholery tęsknie za tym. // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|