 |
co sądze o psychologu ? Tam jest taki prostokąt z klamką, to są drzwi. Wyjdziesz przez te drzwi do ogródka, troszeczkę sobie odetchniesz i wypierdalaj.
|
|
 |
O nie - Nigdy nie pozwolę Ci odejść
O nie - Nienawidzę tego, że tak Cię potrzebuję
|
|
 |
Próbuję Ci powiedzieć
Próbuję Cię poznać
Umieram by Ci pokazać
Że walczę o ciebie
Gdy tylko mnie zdobędziesz,
Odchodzisz i opuszczasz
To okropne kiedy mnie spalasz
Kocham jak mnie ranisz.
|
|
 |
W moich marzeniach zawsze będziemy razem
|
|
 |
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk. Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic. [ HuczuHucz ]
|
|
 |
zrezygnował z prostych ścieżek by pokonywać, trzymając moją dłoń życiowe wyboje. potrafił podjąć ryzyko bez żadnego zapewnienia na przyszłość,z gwarancją tylko i wyłącznie na moje szczęście. [ slaglove ♥♥ ]
|
|
 |
Coś mocno trzyma mnie za serce. Blokuje oddech i z minuty na minutę coraz bardziej uniemożliwia nabranie powietrza, dostarczenia odpowiedniej dawki tlenu. Sprawia, że twarz wygląda jak marny portret kiepskiego artysty. Blada, zmęczona z podkrążonymi oczami i mokrymi policzkami nadaję się tylko do wbicia w poduszkę. Trzęsące się dłonie niebędące w stanie utrzymać nawet kubka kakao. Wyziębione od jesiennego wiatru ciało ogrzewane polarowym kocem dygocze szukając ukojenia. Jestem tu..jestem choć tęsknota niszczy mnie kawałek po kawałku. Milimetr po milimetrze zabija mnie sprawiając, że zamiast żyć tylko istnieję. Powoli zamienia mnie w cień. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
to niewiarygodne jak zawładnął moim światem, sercem, myślami. jak cholernie uzależnił moje oczy, serce, dłonie od swojej osoby. jak perfekcyjnie i bez żadnych obaw pozwolił mi się w sobie zakochać. pozwolił mi wkroczyć do życia, pozwolił mi być. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Mówił tak, że zapierało mi dech i nawet w milczeniu słyszałam szczęście.
|
|
 |
Uderzył pięścią w stół a w jej oczach pojawiły się łzy. Zagryzła wargi spodziewając się najgorszego. Zaciskała pięści by przyjąć kolejny jego atak. Chodził strącając wszystkie szklane przedmioty, które wpadły mu w ręce. Kolejny napad szału, kolejna bezpodstawna awantura. Poprzednie siniaki na twarzy nie zdążyły się zagoić a przy nich pojawiały się nowe. Połamane żebra, powykręcane ręce. Kiedy stawał z nią twarzą w twarz zamykała oczy i w myślach modliła się do Boga. Prosiła go aby zabrał ją do siebie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Banalnie normalny , cholernie wyjątkowy .. ♥
|
|
 |
Nie jesteś sam
Jestem przy tobie
|
|
|
|