 |
|
Nie kocham Cię ale to nic, bo Ty mnie też, i nie bardzo tęsknie, nie myślę za dużo, ale dzisiaj mi się przyśniłeś i obudziłam się z uśmiechem więc, chyba nie powinniśmy spotykać się jakiś czas mimo, że to przecież tylko seks i wiesz, chyba za często Cię widuje, i trochę za dużo zaczęłam o Tobie mówić ale to nic, to nic przy tym, że dwa dni temu zapewniałeś mnie, że wszystko będzie dobrze, że trzeba czekać, czekać, ale ja czekać nie lubię i przerażona jestem myślą, że możesz zostać tatą, ale mówisz, będzie dobrze, będzie dobrze i znowu to robimy, u Ciebie, u mnie i gdy wracamy do domu, ja na Tobie, Ty we mnie, ale wszystko dobrze, jest dobrze, tylko za dużo osób pyta mnie o Ciebie i chyba to nie dla mnie, nie dla mnie, ale może jeszcze dzisiaj Cię zobaczę, może jeszcze parę razy będziesz tylko dla mnie, tylko mój, zaraz po tym jak już przestaniemy czekać na ten cholerny okres, zaraz po blancie i fajce, zaraz po moim umieraniu, lubię Cię mieć na chwilę, nie chcę Cię na zawsze, rozumiesz?
|
|
 |
I wszystkie drogi, którymi chodzimy są kręte.
I wszystkie światła, które nas prowadzą, oślepiają.
Jest wiele rzeczy, które chciałbym Ci powiedzieć,
Ale nie wiem jak.
|
|
 |
Cieszę się, że już nas nie ma. Cieszę się, że już nie jestem tą panienką, która wkrótce dowie się, że jest oszukiwana. /esperer
|
|
 |
A może tak dla odmiany, ja odejdę, a ludzie zostaną? /esperer
|
|
 |
Ja zawsze radzę nowożeńcom: kłóćcie się ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody.
— papież Franciszek, mistrz !
|
|
 |
Wiesz, kiedy ból jest tak wielki, że nie możesz oddychać. Serce spowalnia swój rytm, źrenice się zwężają, a Ty czujesz fizyczne cierpienie, chociaż przecież nawet nikt Cię nie dotyka. Kiedy masz kolejną z rzędu bezsenną noc, kiedy rano już wiesz, że ten dzień nie będzie różnił się niczym od poprzednich. Masz świadomość, że oto upadłaś już tak nisko, że nikt nie jest w stanie po Ciebie sięgnąć i Cię podnieść. Nawet nie płaczesz, oduczyłaś się już dawno temu, przecież to i tak niczego nie zmienia, prawda? Uśmiech nie ma nic wspólnego ze szczęściem, a jedynie kolejnym teatrzykiem, gdy unosisz te kąciki ust, chociaż tak ciążą ku dołowi. Wiesz, kiedy będzie już tak kurewsko źle, kiedy przestaniesz widzieć nadzieję na lepsze jutro, kiedy Twoje życie zamieni się w równą pochyłą ku upadkowi... Ciesz się. Ciesz się, bo kiedy zupełnie skurwisz się z bólem, to znak, że teraz wszystko zacznie się układać, bo oto nie zaznasz już niczego gorszego od tego co właśnie przeszłaś./esperer
|
|
 |
Na pewno są jeszcze normalni faceci. Mój były zagarnął tyle skurwysyństwa dla siebie, że musiało dla kogoś braknąć./esperer
|
|
 |
zwykle szukam odskoczni w cieple Twoich rąk.
|
|
 |
Ona właśnie taka była, ogrzewała wszystko naokoło siebie, a sama się wypalała.
|
|
 |
Może właśnie pijesz, bakasz, wciągasz, jarasz przy tym ziomuś. Może siedzisz sam jak ja w domu, w pustym pokoju, słyszysz mnie i mój wokal, mówi głos który szepcze: ”jesteśmy tacy sami nawet gdy zmieniamy miejsce”
|
|
 |
-Nie znam go. -Ej, młoda. Przecież to Twój były. -Widzisz, kiedyś wiedziałam o nim wszystko. W ciemno poszłabym za nim w ogień, bo byłam przekonana, że warto. Nie chodziło o to, że znałam jego ulubiony kolor czy rozmiar ciuchów. Chodziło o to, że mogłam przewidywać jego zachowania w danej sytuacji, dobrze wiedziałam co go irytuję, a co cieszy. Przecież rozumieliśmy się bez słów i był tak cholernie bliski, rozumiesz. -Więc jednak go znasz. -Już nie. Patrząc na niego, oczy poznają, serce nie. Staliśmy się sobie obcy już dawno temu. Nie wiem kim jest teraz, wiem kim był wtedy, ale to nieaktualna postać./esperer
|
|
 |
Z ludźmi wiążę Cię tylko to, na co pozwolisz. To te myśli, które układasz w głowie. W wyobrażeniach jest księciem z bajki, ale spójrz, to zwykły dzieciak, na dodatek skurwiały charakter. ./esperer
|
|
|
|