 |
Ja już się nie smucę. Ja od razu rezygnuję./esperer
|
|
 |
Obudziłam się zlana potem, drżąca, a łzy leciały mi ciurkiem po twarzy. Zaciskałam kurczowo pościel i usiadłam, kołysząc się delikatnie w tył i w przód. Mówiłam głośno, że to był tylko zły sen, że to już za mną, że to nieprawdziwe. Umarłeś. Tam, w mojej głowie, w sercu, umarłeś. Oni mi to powiedzieli. Czułam taki smutek jak chyba nigdy. Kilka głębokich oddechów i uświadomiłam sobie, że Ty przecież żyjesz. Żyjesz, ale nie dla mnie, więc to tak jakbyś umarł. Pochowałam Cię w myślach. Koszmarne, wiem./esperer
|
|
 |
nauczył mnie życia. ogromem bólu jaki mi zadawał wzbudził we mnie przekonanie,że po każdym przyjętym ciosie należy się podnieść, nie czekać na pomocną dłoń, wstać - samemu, o własnych siłach, aby móc być dumnym i czuć się wewnętrznie silnym. wszystkie wspólne chwile jakie wywołały uśmiech na mojej twarzy sprawiły, iż dziś potrafię docenić ciepło i serdeczność drugiego człowieka. zostawił mnie z mnóstwem wspomnień, które mimowolnie wywołują uśmiech lub budzą mnie w nocy przygniatając swoim ciężarem i wywołując łzy, dzięki niemu stałam się odrobinę bardziej ludzka / nerv
|
|
 |
dziwię się sobie, miewam nawet momenty kiedy jestem zaintrygowana swoim zachowaniem, bo składam się z sprzeczności, niedogodności i niedopasowania. nie jestem urocza,słodka,kulturalna - jestem bezczelna, chamska i zła, ale potrafię sprawić,że ludzie dostrzegają we mnie tylko dobro
|
|
 |
Wiesz, nie było Cię tyle czasu, a tak wiele spraw się wydarzyło. Ktoś przyszedł, ktoś odszedł, serce pękało mi tysiąc razy i tysiąc razy próbowałam je składać. Tak wiele razy wybuchałam śmiechem, a potem tłumiłam płacz. Nie wiesz ile razy szłam na samotne spacery, bo rzeczywistość była zbyt ciężka do udźwignięcia. Nie zdajesz sobie sprawy jak często się poddawałam, by potem wstać z jeszcze większą determinacją. Tyle się działo, a Ciebie nie było. Nie mogłam Ci tego opowiedzieć, nie mogłam tego z Tobą przeżyć, więc nawet jeśli teraz wracasz to nie zmienia niczego, bo wtedy byłam sama. Mogę Ci o tym opowiadać, ale moje serce już nigdy nie pęknie w ten sam sposób jak wtedy. Przykro mi. Szłam samotnie tak długo, że Twoje towarzystwo jest teraz niepotrzebne. Odzwyczaiłam się od Twojego dotyku tak bardzo, że każde muśnięcie powoduję odciski na moim ciele. Nie było Cię, kiedy upadałam, więc pozwól, że sama też się podniosę./esperer
|
|
 |
Nie skoczysz wysoko, jeśli nie weźmiesz rozbiegu. Nie docenisz, jeśli nie oddalisz się na tyle, aby móc widzieć wszystko z bezpiecznego dystansu i zobaczyć znaczenie straconych chwil./esperer
|
|
 |
nie szukaj we mnie niczego dobrego, bo nie znajdziesz. jestem zniszczona od dawna, zawsze brakuje mi czasu, możesz myśleć, że wiesz o mnie wszystko, lecz nigdy nie poznasz mnie do końca, jestem popieprzona i na pewno nie dla ciebie, żegnaj.
|
|
 |
Łatwiej po prostu odejść,nie? Prościej odpuścić, machnąć ręką, rzucić przez zęby, że to koniec. To zabawne, że prędzej wyrwiemy sami sobie serce niż pozwolimy na to, aby należało do kogoś innego. Boimy się miłości tak bardzo, że wolimy nie czuć nic. Tak jest łatwiej i bezpieczniej. Każdy ma limit jakiegoś cierpienia, mój został wyczerpany./esperer
|
|
 |
Przez Ciebie zejdę nie, na jakiś zawał, bo wyrywa mi się serce jak bym nie miał klatki, dawaj dopierdol jeszcze, że nie umiesz już z nikim być.
|
|
 |
A jutro znów mi powiesz, że to nie ma sensu i pewnie skończę z wódką znów w tym samym miejscu.
|
|
 |
Ciężko zostawić to, bo jest nie dokończone, i proszę Cię byś znów nie poszedł w swoją stronę.
|
|
 |
Sam nie wiem kim jestem w Twoich oczach, może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śnisz po nocach.
|
|
|
|