 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
 |
|
Jego zapach... coś cudownego. Było w nim tyle męskości, czułości, imprez, krzyku ciszy, elegancji i niechlujstwa zarazem. Powiew papierosów i muzyki. Uczucie wolności, sprawiał chęć rozmowy. Pachniał jak nowojorska noc. To nic, że nigdy nie byłam w usa, on po prostu stał się moim ukochanym NY.
|
|
 |
|
czasem gdy mama mówi , że chciałaby zobaczyć jak wygląda choć jedna lekcja w mojej klasie, mam ochotę powiedzieć ' uwierz, nie chciałabyś ' - ale uśmiecham się, postanawiając to przemilczeć. niech żyje złudzeniami , że tym razem trafiłam do normalnego grona ludzi. / veriolla
|
|
 |
|
Gdybym miał napisać książkę o moralności, miałaby sto stron, a dziewięćdziesiąt dziewięć z nich byłoby pustych.
Na ostatniej napisałbym: Znam tylko jeden obowiązek- kochać
|
|
 |
nie wierzyłam, kiedy mówiłeś, że mogę dzwonić czy pisać o każdej porze dnia i nocy z najbardziej błahym problemem. nie mogłam zasnąć, nerwowo bawiąc się telefonem, napisałam krótkiego sms'a o treści 'tęsknie'. nie minęła z pełna minuta kiedy oddzwoniłeś. odebrałam. rozespanym głosem poprosiłeś, żebym poczekała bo ubieranie spodni może zająć Ci trochę czasu zważając na uporczywy, stawiający Ci opór - rozporek.
|
|
 |
I jak to jest że chłopak który był ' idealny ' nagle po zerwaniu stał się sukinsynem !
|
|
 |
jeżeli mężczyzna wypowie w Twoim kierunku słowa; 'jeżeli mnie kochasz to, to dla mnie zrobisz', należy dać mu z otwartej i kazać spadać na palmę banany prostować. oznacza to, że zwyczajnie próbuję wykorzystać Twoje uczucie, tylko po to, żeby wypuścić swojego ptaszka z klatki.
|
|
 |
leciał za inną suką, więc spuściłam go ze smyczy. teraz wraca, skomląc pod drzwiami, a ja pełna satysfakcji odpalam papierosa tylko po to, aby dmuchnąć mu nikotynowym dymem prosto w twarz i powiedzieć 'astalavista bejbi'.
|
|
|
|